- Czujemy rozczarowanie, bo jesienią osiągaliśmy gorsze rezultaty niż na analogicznym etapie ubiegłego sezonu, a przecież teraz jesteśmy silniejsi personalnie. Cały czas chcemy się rozwijać, lecz to nie oznacza, że będziemy robić rewolucję kadrową - oznajmił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes Olimpii, Jacek Bojarowski.
Rok temu - po osiemnastu kolejkach edycji 2012/2013 - grudziądzanie zajmowali 6. lokatę i mieli na koncie cztery oczka więcej. - Mimo to uważam, że posiadamy duży jak na I-ligowe warunki potencjał. Jestem przekonany, że z tym składem można osiągnąć bardzo wiele. Mamy nie tylko silną, ale też szeroką kadrę. Nie widzę powodu, dla którego należałoby się decydować na spore roszady - zaznaczył sternik klubu.
Zdaniem Bojarowskiego zimą i tak nie udałoby się przeprowadzić solidnych wzmocnień. - To okienko nie sprzyja ruchom personalnym, bo zdecydowana większość zawodników jest związana z innymi zespołami. Graczy z kartą na ręku pozostało niewielu, a my nie możemy sobie pozwolić na transfery gotówkowe. Drobne korekty są oczywiście możliwe, to zależy w głównej mierze od trenera Dariusza Kubickiego, ale nie należy się spodziewać, że Olimpia zagra wiosną w diametralnie innym składzie.
Póki co wstrzymano powrót do Stomilu Olsztyn Łukasza Suchockiego. Zawodnik ten jesienią grywał bardzo rzadko, ale sztab szkoleniowy jeszcze raz sprawdzi jego umiejętności i dopiero potem zapadnie ostateczna decyzja.