Rzekomy przekręt związany ma być z transferem Piotra Dudy ze Stali Mielec do ŁKS Łódź. Grzegorz Lato był wtedy działaczem Stali. Miał przyjąć 10 tysięcy złotych, które - zdaniem pomawiających - powinien zwrócić ŁKS-owi ze względu na niewywiązanie się z danej obietnicy, że Duda dalej będzie mógł grać w Łodzi. Czy kandydat na prezesa PZPN rzeczywiście jest nieuczciwy?
- Spodziewałem się takich ataków. Wiem nawet, kto za tym stoi. No, Łódź, choć nie ta Łódź, raczej ta druga Łódź - mówi Lato i wiadomo, że myśli o Zbigniewie Bońku, który jest jednym z jego głównych rywali w walce o fotel prezesa.
Na jednym z dokumentów, które miałyby świadczyć przeciwko Lacie, jest podpis Piotra Sławińskiego, działacza ŁKS Łódź. Sławiński potwierdza, że dał pieniądze królowi strzelców MŚ z 1974 roku.
- Osobiście zawiozłem 10 tysięcy panu Lacie do Mielca. A potem odebrał nam zawodnika, ale pieniędzy nie oddał. Choć powinien - twierdzi dziś Sławiński. Co na to Lato? Tylko się śmieje.