Rzekoma ofiara Lewandowskiego: Ruszył na mnie jak byk!
17-letni Philip S., który jest domniemaną ofiarą czwartkowego ataku Roberta Lewandowskiego, na łamach Bildu przedstawił swoją wersję wydarzeń spod domu reprezentanta Polski.
"Lewy" zareagował na gest młodzieńca, zatrzymał się i wysiadł z samochodu. Według wersji Polaka doszło do ostrej wymiany zdań. Philip S. twierdzi, że napastnik Borussii Dortmund użył siły.
- Ruszył na mnie jak byk! Jego żona otworzyła też drzwi od strony pasażera, a jest mistrzynią karate, więc się wystraszyłem. Po chwili stanął przede mną i powiedział: "co to było, co chciałeś zrobić?" Wtedy uderzył mnie dłonią w czoło i odsunąłem się do tyłu - opowiada S.
Rzecznik prasowa dortmundzkiej Kim Freigang potwierdziła, że przyjęto zgłoszenie o uderzeniu nastolatka przez Lewandowskiego. Wersję S. potwierdza dwóch świadków.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Borussia potwierdza wersję Lewandowskiego i broni Polaka. "Stoimy murem za Robertem"