Do tej pory drużynę z Warmii i Mazur zasilili: Arkadiusz Czarnecki (ostatnio Sandecja Nowy Sącz), Piotr Darmochwał (Okocimski Brzesko), Piotr Głowacki (Sokół Ostróda), Patryk Gondek (Płomień Ełk), Adrian Korzeniewski (Concordia Elbląg) oraz Marcin Warcholak (Gryf Wejherowo).
- Najprawdopodobniej nikogo więcej już nie zakontraktujemy, bo nie ma na to pieniędzy. Musimy pracować z tymi piłkarzami, których mamy - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Stomilu, Adam Łopatko.
Wątpliwe, by do Olsztyna trafił nawet zawodnik z kartą na ręku. - Odstępnego w tym przypadku płacić nie trzeba, ale i tak musielibyśmy mieć środki na pensję dla takiego gracza. Nasz budżet jest natomiast tak skalkulowany, że na następne wzmocnienia liczyć już nie możemy - zaznaczył opiekun olsztynian.
Największy sukces to pozyskanie Czarneckiego, który w jesienią był podstawowym zawodnikiem Sandecji Nowy Sącz. - Liczę, że Arek wniesie do drużyny doświadczenie. Jego obecność to duży plus, zwłaszcza że w poprzedniej rundzie mieliśmy niemałe kłopoty w tyłach. W tym kontekście cieszy też ściągnięcie Warcholaka. W sumie mamy dwóch nowych obrońców - dodał Łopatko.
Ciekawą opcją w ofensywie jest z kolei Darmochwał, który jesienią także grał w innym I-ligowcu - Okocimskim Brzesko. - To pomocnik, który może też grać za napastnikiem. Z przodu aż tylu kłopotów nie mieliśmy, dlatego nie musiałem na gwałt sprowadzać atakującego. Piotr zwiększy natomiast pole manewru w drugiej linii. W ataku liczyć będziemy głównie na Tomasza Bzdęgę - oznajmił trener.