- Naprawdę nie wiem co musimy zrobić, żeby zwyciężyć. Zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Pierwszego gola straciliśmy bardzo pechowo, jednak później wypracowaliśmy na tyle dużo szans, że powinniśmy zainkasować trzy punkty. Pretensje możemy mieć tylko do siebie - powiedział na łamach skysports.com David Moyes.
Słowa Szkota nie do końca znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości. Manchester United oddał wprawdzie więcej strzałów (19:13), ale to gospodarze charakteryzowali się lepiej nastawionymi celownikami (6:4 dla The Potters w uderzeniach w światło bramki).
W pierwszej połowie mistrz Anglii miał sporego pecha, bo z powodu kontuzji boisko musieli opuścić Johnny Evans i Phil Jones. - Straciliśmy dwóch obrońców, ale to się zdarza w piłce nożnej. Nie sądzę, by akurat te zdarzenia miały decydujący wpływ na wynik - ocenił menedżer.
Jest już wstępna diagnoza w kwestii stanu zdrowia obu wspomnianych graczy. - Jones miał wstrząśnienie mózgu, Evans natomiast zmaga się z dolegliwościami łydki - wyjaśnił Moyes.