Do Polski nie mógł wrócić Vladimir Boljević, któremu zginął paszport i zamiast w Antalyi wsiąść na pokład samolotu do Wiednia (stamtąd drużyna udała się autokarem w kierunku Krakowa), w towarzystwie dyrektora sportowego Piotra Burlikowskiego musiał odwiedzić miejscową komendę policji, by uzyskać dokument zaświadczający o stracie paszportu.
Po otrzymaniu zaświadczenia Boljević i dyrektor Burlikowski polecieli do Ankary, w której znajduje się ambasada Czarnogóry. Tam piłkarz Pasów otrzymał tymczasowy paszport, który zezwala mu na podróż do swojego kraju. W poniedziałek Boljević powinien dotrzeć do Podgoricy i tam będzie wnioskował o nowy paszport. Gdy tylko otrzyma dokument, przyjedzie do Krakowa.
Zgrupowanie w Antalyi było też dla niego pechowe z innego powodu - ze względu na stan przeciążeniowy kolana stracił występy w sparingach z Erzegebirge Aue i Pohang Steelers.