Piotr Parzyszek w Anglii: Ma wiele atutów, może mu się powieść

Piotr Parzyszek zimą trafił do Chartlon Athletic. Czy młodzieżowy reprezentant Polski sprawdzi się w klubie z The Championship? - Trochę może brakuje mi u niego większej siły - mówi Andrzej Juskowiak.

Piotr Parzyszek zimą przeniósł się z holenderskiego De Graafschap do angielskiego klubu Charlton Athletic. To najmniej skuteczna ekipa The Championship - w 26 spotkaniach zdobyła w tym sezonie tylko 22 bramki. 21-latek opuścił Holandię jako wicelider klasyfikacji strzelców II ligi. Polak w 20 występach w tym sezonie zdobył 16 bramek, a ogółem na tym szczeblu rozgrywek dla De Graafschap strzelił 29 goli w 52 meczach. Ma jednak za sobą dopiero 1,5 sezonu w seniorskiej piłce.

- To piłkarz, który bardzo dobrze czuje się w polu karnym. Oczywiście trzeba poczekać na to, jak on sobie poradzi w takiej bardziej wymagającej lidze, kiedy jest dużo mniej czasu, kiedy ci obrońcy są lepsi, szybsi, bardziej zdecydowani i przede wszystkim agresywniejsi. To jest takie jakby kryterium oceny napastnika - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Andrzej Juskowiak.

Parzyszek urodził się w 1993 roku w Toruniu, ale w wieku 6 lat wyjechał z rodzicami do Holandii, gdzie odebrał pełną piłkarską edukację. Zawodnikiem De Graafschap jest od 2007 roku. W reprezentacji młodzieżowej, której trenerem jest Marcin Dorna, jest zmiennikiem Arkadiusza Milika. Czy młody polski zawodnik podoła wyzwaniom angielskiej ligi? - Ma wiele atutów, które powodują, ze może mu się powieść. Ma regularność, którą prezentował nawet w drugiej lidze holenderskiej zdobywając bramki. Jako jeden z nielicznych obcokrajowców grał w swoim zespole. To też świadczy o dużych umiejętnościach i zaufaniu, że kiedy jest w polu karnym i ma sytuację, to ją wykorzysta. Dlatego też grał - skomentował były napastnik.

Młodzieżowy reprezentant Polski jest piątym Polakiem na zapleczu Premier League. Na angielskim drugim froncie występują już Tomasz Cywka z Barnsley FC, Marcin Wasilewski z Leicester City, Tomasz Kuszczak z Brighton and Hove Albion i Radosław Majewski z Nottingham Forest.

- Trochę może brakuje mi u niego większej siły. Nad tym musi jeszcze trochę popracować. Inne ligi w wyższych klasach rozgrywkowych są jednak bardziej wymagające. Tam ci obrońcy nie przebierają w środkach i Piotr Parzyszek musi być przygotowany na taką walkę ciało w ciało. Często będzie musiał wziąć tę piłkę na siebie, przytrzymać. Dla napastnika nie jest to łatwą sprawą. Do tego może być mu potrzebne trochę więcej mięśni. Patrząc na jego posturę, to bardzo dobrze rusza się w polu karnym, a kiedy wychodzi gdzieś dalej, to najczęściej szuka tylko zgrania na jeden kontakt i wraca z powrotem w pole karne. W innej lidze trochę więcej się wymaga już od napastnika, nie tylko zgrania i zdobywania bramek, chociaż jeżeli będzie strzelał regularnie gole, to na pewno będą przymykać oko na inne sprawy - podkreślił Andrzej Juskowiak.

Źródło artykułu: