Martin Skrtel pewny siebie przed meczem z Arsenalem: Na Anfield jesteśmy bardzo mocni

Liverpool ma za sobą przykrą wpadkę z West Bromwich Albion. Mimo to Martin Skrtel liczy, że w trudniejszym meczu z Arsenalem The Reds się odkują.

Na The Hawthorns ekipa Brendana Rodgersa zremisowała 1:1, a wszystko przez koszmarny błąd Kolo Toure, który podając wszerz boiska sprezentował gola Victorowi Anichebe. - Zdarzyła mu się pomyłka, ale taki jest futbol. To mógł zrobić każdy z nas. Jestem jednak przekonany, że możemy sobie powetować to niepowodzenie i pokonać Arsenal. Mamy na tyle duże możliwości, że stać nas na to - powiedział na łamach oficjalnego serwisu klubu Martin Skrtel.

Zespół Arsene Wengera - choć przez wielu nie jest uważany za głównego faworyta do tytułu - wciąż lideruje. - Łatwo nie będzie, lecz na pewno postawimy rywalowi twarde warunki. Mamy też atut własnego boiska, a u siebie jesteśmy naprawdę mocni - stwierdził Słowak.

Liverpool plasuje się aktualnie na 4. pozycji, a do najbliższego przeciwnika traci osiem oczek. W sobotę The Reds nie powinni przegrać, zwłaszcza że naciska ich Everton, który zagra na wyjeździe z Tottenhamem Hotspur.

Komentarze (8)
kasyx
5.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zawodnicy Manchesteru City też tak myśleli przed meczem z Chelsea:) 
avatar
ogi30
5.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No ciekawe jak to bedzie w sobote wygladalo wszystko na Anfield:).