W czwartek pojawiła się informacja, że Legia Warszawa jest zainteresowana pozyskaniem Miłosza Kozaka z Lecha Poznań. Dzień później sprawa nabrała rozgłosu. Najwięcej zamieszania wywołał zapis rozmowy zawodnika z jednym ze znajomych na portalu społecznościowym, w którym w ostrych słowach wypowiedział się o poznańskim klubie.
Do całej sytuacji odniósł się również Lech. Okazało się, że wicemistrz Polski nie wiązał przyszłości z tym zawodnikiem i wyraził zgodę na transfer. Młodzieżowy reprezentant Polski nie zdołał wywalczyć sobie miejsca nawet w rezerwach poznańskiej drużyny i już pół roku temu został wystawiony na listę transferową. Dlatego też Miłosz Kozak został w pewien sposób zmuszony do przenosin, choć chciał kontynuować karierę w Poznaniu, z czego z pewnością wynikało jego rozgoryczenie i ostra wypowiedź na Facebooku.
- Miłosz nie wpisuje się w filozofię Akademii Lecha. Na chwilę obecną nie widziałem go w drugim zespole. Ma talent, ale talent to nie wszystko. Jego dalsza przygoda z Kolejorzem okazała się niemożliwa między innymi ze względu na niewystarczające przygotowanie mentalne do bycia profesjonalnym piłkarzem - mówi na oficjalnej stronie klubowej Patryk Kniat, trener Lecha II Poznań.
Mówiło się, że młodym zawodnikiem interesują się zagraniczne kluby, ale jedyna oferta jaka wpłynęła do klubu pochodziła z Legii.