Arsenal Londyn jako lider Premier League pojechał na Anfield do Liverpoolu FC i już w pierwszej minucie stracił bramkę. Do 20. przegrywał 0:4, a w sumie został ograny 1:5. Wojciech Szczęsny nie miał nic do powiedzenia przy żadnej bramce i uchronił swój zespół od utraty większej ilości goli.
Docenili to dziennikarze brytyjskiej stacji telewizyjnej Sky Sports, którzy przyznali mu notę "sześć", a więc taką od jakiej wychodzą przy ocenianiu. W komentarzu napisali, że wpuścił aż pięć goli, ale popisał się też kilkoma dobrymi interwencjami.
Sam Szczęsny na swoim profilu na Facebooku przeprosił fanów Arsenalu, pisząc, że to było zawstydzające spotkanie w wykonaniu Kanonierów.