Ludovic Obraniak nie należał do największych gwiazd Ligue 1, ale był we Francji uznawany za klasowego piłkarza. W tamtejszej ekstraklasie zdobył 35 goli w 290 spotkaniach, sięgnął po mistrzostwo kraju i dwukrotnie wywalczył krajowy puchar. Po transferze na silną pozycję w Bundeslidze "Ludo" będzie musiał dopiero zapracować. Póki co w debiucie w barwach Werderu Brema wypadł poniżej oczekiwań.
- We Francji jest o wiele więcej czasu na budowanie akcji. Tutaj w Niemczech gra się o wiele szybciej i atakuje się nawet wtedy, gdy twoja drużyna prowadzi 3:0 - dzieli się pierwszymi wrażeniami Obraniak po klęsce 1:5 z Borussią Dortmund. - Nasze problemy? Dotyczą wszystkiego począwszy od defensywy aż po ofensywę - martwi się.
Obraniak nie zbawił bremeńskiego zespołu, ale o miejsce w wyjściowej jedenastce raczej nie musi się obawiać. Trener Robin Dutt przekonuje, że nowy nabytek nie zawiódł jego oczekiwań. - Można było zobaczyć, że jest w stanie nam pomóc. Dostrzegłem pozytywy w jego poczynaniach - potrafił utrzymać się przy piłce i wykonać dokładne podanie. Wykreował też jedną czy dwie sytuacje bramkowe - przekonuje.
Werder od początku rundy rewanżowej spisuje się fatalnie i coraz bardziej zbliża się do strefy spadkowej. Mimo to temat zmiany na stanowisku szkoleniowca nie istnieje. - Dutt cieszy się naszym pełnym zaufaniem - zarówno zarząd, jak i rada nadzorcza klubu mają co do tego dokładnie takie samo zdanie. Robin stara się przebudowywać i rozwijać drużynę, stawia na młodych zawodników, a to zawsze trudny okres - wyjaśnia dyrektor sportowy Thomas Eichin.