Inauguracja rundy pomoże zażegnać konflikt w Bydgoszczy? "Grałoby się wtedy swobodniej"

Zimą sprawy sportowe zeszły w Bydgoszczy na dalszy plan, a wszystko przez konflikt kibiców z władzami klubu. Piłkarze Zawiszy liczą jednak, że start rundy wiosennej pomoże unormować sytuację.

Niedawno Radosław Osuch przyznał, że nie robi już sobie wielkich nadziei, a po sezonie może nawet odejść. Zawodnicy są w dość niezręcznym położeniu i tak radykalnych wypowiedzi starają się unikać. Dlaczego? - Wiadomo, że jakiekolwiek słowa z naszych ust by nie padły, to ktoś będzie niezadowolony. Sytuacja jest trudna, bo każda ze stron konfliktu ma swoje stanowisko i trwa przy nim. My powinniśmy się skupić wyłącznie na sporcie - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Igor Lewczuk.

Całkowite odcięcie się od tej kwestii nie jest jednak łatwe. - To zamieszanie nas jednocześnie dotyczy i nie dotyczy. Nie do końca możemy się od niego odizolować, bo trybuny są przecież integralnym elementem każdego meczu. Dobrze by było, gdyby konflikt został zażegnany. W klubie znów pojawiłby się spokój i relacje na linii kibice - włodarze wróciłyby do normy. Również my piłkarze czulibyśmy się wtedy swobodniej - dodał 28-letni defensor.

Czy inauguracja rundy wiosennej może nie tyle rozwiązać, co przynajmniej zepchnąć całą sprawę na dalszy plan? - Trudno jednoznacznie wyrokować. Ja bardzo liczę na wsparcie trybun, ale wiadomo, że tu nie chodzi o wynik sportowy. Ten jesienią był przecież całkiem przyzwoity. Zwłaszcza u siebie szło nam naprawdę dobrze i nie dawaliśmy fanom powodów do niezadowolenia. Dlatego trudno przewidzieć jaki wpływ na rozwój sytuacji będzie mieć wznowienie rozgrywek - zakończył Lewczuk.

Źródło artykułu: