Dla wielu sądeczan była to jedyna okazja, by zobaczyć go na własne oczy. Trener najważniejszej drużyny piłkarskiej w Polsce przyjechał do Nowego Sącza z radością, bo dobrze zna te okolice. W sezonie 2003/2004 prowadził trzecioligową Sandecję. - Bardzo miło wspominam ten etap mojej pracy, choćby dlatego że były tu trudne, wręcz spartańskie warunki i tak hartowała się stal. Uczyłem się tu, jak być odpornym na wszelkiego rodzaju przeciwności. Fantastycznie wspominam ludzi, cudowne i urokliwe miejsca. Nowy Sącz i Rytro są głęboko w moim sercu - powiedział Adam Nawałka.
- Życie trenera jest tak skonstruowane, że cierpimy na brak czasu, ale jeżeli jest tylko okazja to z przyjemnością przyjeżdżam w te piękne okolice i wszystkich tu zapraszam. Rytro jest dla mnie jednym z najbardziej urokliwych miejsc. Ten region miło wspomina również moja żona - dodał. Wizyta na Sądecczyźnie był również okazją do odwiedzenia swoich ulubionych miejsc i skorzystania z możliwości jazdy na nartach.
10 lat temu pod wodzą urodzonego w Krakowie szkoleniowca biało-czarni zajęli 12. miejsce i utrzymali się w trzeciej lidze. W pierwszej drużynie debiutował 16-letni wówczas Maciej Korzym, uznawany wtedy za wielki talent. To bardzo szybko zaowocowało też transferem do Legii Warszawa. Selekcjoner dużo uwagi poświęcał właśnie młodym piłkarzom, z którymi pracował indywidualnie. - Szkoda, że tylko rok byłem w Sandecji, bo myślę, że wielu tutejszych zawodników grałoby na innym poziomie - odważnie stwierdził Nawałka i dodał, że w przyszłości chętnie ponownie podejmie się pracy w tym klubie.
Do Małopolskiego Centrum Kultury Sokół przyszli kibice, ale też młodzi piłkarze Akademii Sandecja i innych lokalnych klubów. Nie mogło również zabraknąć zawodników, którzy we wspomnianym sezonie 2003/2004 reprezentowali biało-czarne barwy, a obecnie trenujących dzieci i młodzież w Sandecji. Chodzi między innymi o Janusza Świerada, Tomasza Szczepańskiego, czy Marka Zagórskiego. Wszyscy zgodnie podkreślali, że Nawałka wywarł na nich wielki wpływ i przekazał mnóstwo wiedzy, którą wykorzystują nawet teraz. Imponowała im jego dbałość o szczegóły podczas treningów i nie tylko. Gdy piłkarz był kontuzjowany, trener Nawałka dzwonił i sprawdzał stan jego zdrowia. Każdy członek drużyny był tak samo ważny.
Podczas spotkania trener Adam Nawałka dostał też dwa prezenty. Jednym z nim był trykot Sandecji Nowy Sącz z numerem 10 i nazwiskiem szkoleniowca. Czekała na niego też inna niespodzianka - duża flaga w narodowych barwach i napisem "Nowy Sącz". Od najbliższego meczu ze Szkocją ma pojawiać się na meczach reprezentacji Polski i przypominać, że to miasto również mocno wspiera drużynę narodową.