Ligue 1: Dominik Furman doczekał się debiutu, ale jego drużyna zawiodła

Dominik Furman doczekał się wreszcie debiutu w Toulouse FC, ale nie będzie go miło wspominał. Jego ekipa doznała bowiem przykrej porażki u siebie.

Mecz od początku nie układał się po myśli piłkarzy Alain Casanovy i już w 11. minucie było 0:1. Wynik otworzył doświadczony Djibril Cisse. Kwadrans później wyrównał Eden Ben Basat, ale tuż przed przerwą Francois-Joseph Modesto odzyskał prowadzenie dla gości.

Po zmianie stron nic już nie układało się po myśli Toulouse FC. W 73. minucie rzadkiej "sztuki" dokonał Clement Chantome, który ekspresowo obejrzał dwie żółte kartki (za faul oraz dyskusje z sędzią) i osłabił swoją drużynę. Grający w dziesiątkę gospodarze nie byli w stanie wyrównać, a w doliczonym czasie triumf przyjezdnych z Korsyki przypieczętował uderzeniem z rzutu karnego Gianni Bruno.

Dominik Furman spędził na murawie 54 minuty, po czym zmienił go wspomniany Chantome. Jak ocenić ten debiut? Nie najgorzej, zwłaszcza że już na początku były legionista miał pecha, gdyż po jego strzale głową futbolówka zatrzymała się na słupku.

Po wtorkowym triumfie SC Bastia ma na koncie 33 pkt. i zajmuje 10. miejsce w tabeli. Zespół naszego reprezentanta jest 12. i zgromadził 30 oczek.

22. KOLEJKA LIGUE 1 (MECZ ZALEGŁY):

Toulouse FC - SC Bastia 1:3 (1:2)
0:1 - Cisse 11'
1:1 - Ben Basat 25'
1:2 - Modesto 45+2'
1:3 - Bruno (k.) 90+3'

Komentarze (1)
avatar
jerrypl
12.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Furman na samym początku meczu strzelił w słupek, a później zmarnował kilka rzutów wolnych. Generalnie w debiucie bez szału.