Arsenal nie wykorzystał potknięcia Chelsea, mimo to Arsene Wenger jest zadowolony

Arsenal nie wykorzystał potknięcia Chelsea, gdyż tylko zremisował z Manchesterem United. Mimo to Arsene Wenger był zadowolony z tego jak jego zespół zareagował na ostatnią klęskę na Anfield.

Przypomnijmy: w sobotę Kanonierzy zostali zdemolowani przez Liverpool (1:5), zaś w starciu z Czerwonymi Diabłami udało im się zachować czyste konto.

- Dobra gra w obronie była dla nas niesamowicie ważna, nie oznacza to oczywiście, że nie zależało nam na zwycięstwie. Widziałem jednak pewne zdenerwowanie w drużynie, a takie rzeczy utrudniają grę - powiedział Arsene Wenger na łamach skysports.com.

Kanonierzy mogą odczuwać niedosyt. Gdyby bowiem pokonali Manchester United, wyprzedziliby Chelsea i zajmowaliby 1. miejsce w tabeli. - Czyste konto w tyłach pozwoli nam wrócić do swojego normalnego poziomu, poza tym wciąż mamy bardzo silną pozycję. Nie widzę powodów do niezadowolenia - zaznaczył menedżer.

W najbliższym czasie londyńczycy będą kontynuować bardzo trudny maraton. W niedzielę zmierzą się w Pucharze Anglii z Liverpoolem, zaś trzy dni później czeka ich pierwsze starcie 1/8 finału Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium.

Komentarze (57)
avatar
AntyFarsa
13.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
lece powoli. do jutra łopator! 
avatar
AntyFarsa
13.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokladnie łopator. Jak to z toba jest? Powiedz nam tu wszystkim... 
avatar
AntyFarsa
13.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja wam wciaz powtarzam. Arsenał spadnie. Dalej mi nie wierzycie Ziomki? 
avatar
amalfitano
13.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wenger zadowolony a ja mega wkurzony, bo tymi 2 meczami z dużą dozą prawdopodobieństwa Arsenal spieprzył sobie sezon ligowy. Można opowiadać, że "ciągle mamy silną pozycję w lidze" ale prawda j Czytaj całość
LexoN
13.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nadal mam wrażenie, że tej drużynie brak mentalności zwycięzców. Rozumiem, że można pochwalić poprawę w grze w stosunku do "meczu" na Anfield, ale jednak ekipę walczącą o mistrzostwo nie powini Czytaj całość