Stadion Narodowy został wybudowany w latach 2008-2011 w niecce dawnego Stadionu Dziesięciolecia. Oficjalnie otwarty został 29 stycznia 2012 roku podczas meczu Polska - Portugalia (0:0). Był areną EURO 2012 - rozegrano na nim pięć spotkań turnieju finałowego mistrzostw Europy. Posiada IV, najwyższą kategorię w klasyfikacji UEFA. W 2015 roku ma gościć finał Ligi Europejskiej. Koszt budowy obiektu wyniósł niemal 2 mld złotych.
Rzecznik prasowy PZPN poinformował, że UEFA uznała stołeczny obiekt za najlepszy w tej chwili stadion piłkarski w Europie.
Polskie prawo sprawiło jednak, że organizacja spotkań piłkarskich na nim jest niemożliwe. Głos w sprawie zabrał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek w oświadczeniu opublikowanym na stronie federacji.
"Z oburzeniem i niedowierzaniem przyjąłem informację, że zgodnie z opinią Policji oraz Straży Pożarnej towarzyski mecz Polska - Szkocja ze względów bezpieczeństwa nie może odbyć się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Mój niepokój jest tym większy, że zgodnie z podpisanymi umowami, to właśnie na Stadionie Narodowym mają zostać rozegrane wszystkie tegoroczne mecze eliminacyjne Reprezentacji Polski do finałów Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej we Francji" - pisze Boniek.
"Przygotowanie każdego takiego spotkania, to dla PZPN ogromny wysiłek finansowy i organizacyjny. Dlatego jest rzeczą absolutnie niedopuszczalną, że o zastrzeżeniach Policji i Straży Pożarnej do stanu bezpieczeństwa na Stadionie Narodowym dowiadujemy się dopiero teraz, na niespełna trzy tygodnie przed rozegraniem meczu.
Stadion Narodowy jest jednym z najnowocześniejszych obiektów tego typu w Europie i na świecie. Odbyły się na nim mecze UEFA EURO 2012 oraz szereg innych imprez rozrywkowych. Podczas meczów Reprezentacji Polski nigdy nie doszło tam do zakłóceń porządku publicznego, choć spotkania obserwowało prawie 58 000 widzów. Dziś okazuje się nagle, że obiekt ten nie spełnia ustawowych wymogów w zakresie bezpieczeństwa. Zasadne wydaje się więc pytanie - czy to Stadion Narodowy jest problemem, czy może jednak chore są obowiązujące w naszym kraju przepisy?" - pyta szef polskiej federacji.
Boniek wylicza uchybienia, które wytknęła Stadionowi Narodowemu inspekcja: "Na Stadionie Narodowym brak jest, jak informuje Policja, zintegrowanego systemu identyfikacji kibiców. W systemy takie wyposażone są obiekty klubów Ekstraklasy oraz Pierwszej Ligi Piłkarskiej. Od 1 stycznia 2014 roku wymóg posiadania elektronicznego systemu identyfikacji widzów został jednak rozszerzony na wszystkie stadiony w Polsce – dotyczy on więc w równej mierze stadionów Nielby Wągrowiec, Notecianki Pakość, Izolatora Boguchwała czy… właśnie Stadionu Narodowego w Warszawie. Jak widać, dla najnowocześniejszego obiektu w kraju wymóg ten okazał się zbyt wyśrubowany. Czego możemy zatem oczekiwać od obiektów w Zielonej Górze, Suwałkach czy Krośnie?
(...)
Wymóg posiadania elektronicznego systemu kontroli to nie jedyny absurd wynikający z "Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych". Nawet sześcioletnie dziecko musi obecnie podać imię, nazwisko, numer PESEL i wizerunek twarzy, żeby kupić bilet na mecz. Nie można zamówić biletu przez Internet, co w dzisiejszych czasach sprawia, że jako kraj wracamy do epoki kamienia łupanego. Podobna kontrola dotyczy zresztą również lóż biznesowych. Proszę odpowiedzieć sobie na pytanie - jaki sponsor wykupi za duże pieniądze lożę, jeśli potem nie będzie mógł zaprosić do niej swoich przyjaciół czy partnerów biznesowych bez pobierania od nich zdjęcia i numeru PESEL, bez możliwości poczęstowania lampką wina? To między innymi dlatego z polskiego futbolu ucieka biznes i pieniądze, a utrzymanie drużyn piłkarskich spada w coraz większym stopniu na samorządy.
Coraz częściej mam wrażenie, że polskie państwo nie prowadzi walki z chuligaństwem stadionowym, lecz z klubami. Przepisy są coraz bardziej absurdalne, a Policja coraz więcej czasu spędza na kontrolowaniu, czy kluby należycie się z nich wywiązują. Czy to jest troska o poprawę bezpieczeństwa na stadionach, czy szukanie dziury w całym? Tym razem skandal dotyczy Stadionu Narodowego – obiektu wybudowanego kosztem dwóch miliardów złotych przez państwo – jestem więc więcej niż pewien, że już za chwilę okaże się, że wszystko jest w najlepszym porządku, a drużyny Polski i Szkocji będą mogły zgodnie z planem wybiec na murawę. Nie podejmuje się jednak dyskusji, kiedy biurokracja uniemożliwia normalne funkcjonowanie klubu w Białymstoku, Krakowie czy Łęcznej.
(...)
Musimy dać klubom szansę normalnego funkcjonowania. Dlatego apeluję - uprośćmy przepisy i skoncentrujmy się na podnoszeniu jakości obsługi na meczach i walce z przestępcami, zamiast utrudniać życie ludziom, którzy pracując w klubach zmagają się z absurdalnymi przepisami nałożonymi na nich przez biurokrację" – apeluje Zbigniew Boniek.
Jeśli chodzi o system rozpoznawania twarzy, funkcjonuje on prawie wszędzie już, jest standardem, bardzo potrzebnym standardem.
Jednak znowu żeby nie było opcji zakupu online, wstyd!przecież przesłać wizerunek twarzy wraz ze skanem pierwszej strony dowodu żaden problem czy nawet dokonać weryfikacji na miejscu wg. nr. zamówienia biletu, to tylko pokazuje jak zacofanym elektronicznie krajem jesteśmy :/
aaa i niech pan prezes nie mami oczu Notecianką i ich stadionem teraz, trzeba było reagować jak przepisy ustalano, wtedy te kluby ratować od kosztów, no chyba że wolał pan znowu wtedy
cytat3: "Z oburzeniem i niedowierzaniem przyjąć informację.." że Notecianka rozegra mecze przy pustych trybunach. Proponuje żeby pan prezes wycofał się z deklaracji wyborczej o nieodpłatnym wykonywaniu obowiązków, może wtedy sumienie pana prezesa ruszy, serce zaboli i wreszcie wtedy sam też weźmie się do pracy, zamiast obwiniać polską biurokracje w mediach.
Ps.obudził się, widać biurokracja włoska mniej absurdów tworzy Czytaj całość