Śląsk Wrocław liczy na punkty w Poznaniu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stanislav Levy komplementuje Kolejorza i podkreśla, że to Lech jest faworytem niedzielnego starcia ze Śląskiem, ale jednak we Wrocławiu po cichu wszyscy wierzą, że uda im się w Poznaniu zdobyć punkty.

Śląsk Wrocław od Lecha Poznań na tę chwile dzieli przepaść. Wrocławianie plasują się w dolnych rejonach tabeli, Kolejorz w czubie. Śląsk ma 24 punkty, Lech dziesięć więcej. W niedzielę oba zespoły staną jednak naprzeciwko siebie by walczyć o kolejne oczka. Kto jest faworytem tego starcia? Stanislav Levy nie ma wątpliwości. - Pierwszy mecz po przerwie gramy przeciwko drużynie, która chce walczyć o mistrza Polski. W tym meczu na pewno jest faworytem. Myślę, że te przygotowania sześciotygodniowe, które mieliśmy, były bardzo dobre. Wierzę, że moja drużyna zaprezentuje się z pozytywnej strony w tym inauguracyjnym spotkaniu. Jednak powtarzam, że Lech jest faworytem. My jedziemy do Poznania walczyć o punkty - mówi szkoleniowiec WKS-u.

- Analizowaliśmy ostatnie dwa sparingi Lecha. Moim zdaniem ta drużyna prezentuje przynajmniej taki poziom, jak ostatnio. Grają jednak teraz trochę innym systemem. Ogólnie są chyba nawet jeszcze mocniejsi niż pół roku temu - dodaje.

Sami piłkarze także nie skaczą ze szczęścia w związku z tym, że od razu po przerwie zimowej przyjdzie im się zmierzyć z Kolejorzem. - Każdy mecz jest trudny. My mamy do rozegrania jeszcze dziewięć spotkań z tej drugiej rundy. Nie jest nam na rękę, że pierwszy mecz jest w Poznaniu z Lechem. Będziemy jednak walczyć. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze - skomentował Wojciech Pawłowski.

Zielono-biało-czerwoni jeżeli chcą jednak awansować do czołowej ósemki, to w Poznaniu powinni pokusić się o jakieś punkty. - Jeżeli chodzi o drużynę, to jestem zdania, że awansujemy do czołowej ósemki. W obstawienie wyniku w Poznaniu nie będę się jednak bawił - uważa Paweł Zieliński.

Gdy jednak popatrzeć na historię potyczek tych obu ekip, to... Aż 69 spotkań rozegrał już Śląsk ze swoim niedzielnym rywalem - Lechem. W Poznaniu WKS wygrał zaledwie pięć razy, jednak ostatnia wizyta wrocławian na stadionie Kolejorza zakończyła się ich wysokim zwycięstwem. Zielono-biało-czerwoni poznaniaków pokonali wówczas 3:0.

W obecnym sezonie wrocławianie grali już z Lechem przed własną publicznością. 14 września 2013 roku pokonali Kolejorza 2:0 po bramkach Tomasza Hołoty i Marco Paixao.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
arekPL
17.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No trochę się ...przeliczył ! No ale niech liczy dalej bo pozycja w tabeli jest nie ciekawa !  
avatar
Fanatyk__Śląska___Wrocław
16.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Legia też liczyła na wejście do Ligi Mistrzów a potem chociaż na wyjście z grupy Ligi Europy