Jurij Szatałow: Włodarze zadbali o sprawy organizacyjne, teraz musimy tylko podołać sportowo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Górnik Łęczna w dużym spokoju i komforcie przygotowuje się do rundy wiosennej. Poza poszukiwaniami napastnika trener Jurij Szatałow niczym nie musi się martwić.

Od poniedziałku lider I ligi przebywa na zgrupowaniu w Grodzisku Wlkp. i dotąd wszystko przebiega zgodnie z planem. - Nic nam nie przeszkodziło w przygotowaniach. Plan treningowy jest realizowany w pełni, więc pod tym względem nie mogę narzekać - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Jurij Szatałow.

Przed sezonem w Łęcznej nie spodziewano się tak dużego progresu w zespole. - Pamiętam jak dziennikarze pytali mnie, czy uda się chociaż poprawić 12. pozycję z poprzednich rozgrywek. Odpowiedziałem im wtedy, że spróbujemy wywalczyć 10. miejsce, tymczasem jesteśmy liderem. Ważne jednak, byśmy teraz uniknęli jakichkolwiek kłopotów. Nie chciałbym, żeby zespół odczuwał stres. Dlatego nie zamierzamy uznawać siebie za faworytów. Liczy się każdy kolejny mecz. To chyba najlepszy sposób na osiągnięcie sukcesu - dodał trener.

Jakie są plany Górnika na ostatnie kilka tygodni przed ligą? - Do inauguracji czasu jest jeszcze sporo. Zgrupowanie w Grodzisku Wlkp. to schyłek trudniejszej części przygotowań. Później skupimy się tylko na szlifowaniu taktyki - stwierdził Szatałow.

Łęcznianie walczą o awans, który ucieszyłby zapewne cały region. Na Lubelszczyźnie futbolu na wysokim poziomie w ostatnich latach nie było. - Zdajemy sobie sprawę, że sukces mógłby sprawić, że stadion znów się wypełni. W takiej atmosferze piłkarze czują się bardzo dobrze i na pewno zrobią wszystko, by przyciągnąć kibiców na trybuny - oznajmił szkoleniowiec.

Czy Górnik jest gotowy na awans pod względem organizacyjnym, a zespół może się skupić wyłącznie na sprawach sportowych? - Jeśli chodzi o te kwestie, to nie ma żadnych problemów. Włodarze wszystko poukładali, rozmawiali już też ze sponsorami. Awans leży tylko w nogach zawodników - zakończył Szatałow.

Źródło artykułu: