Kamil Drygas: Wymarzony początek rundy wiosennej

Kamil Drygas i Wojciech Kaczmarek to jedni z ojców zwycięstwa Zawiszy Bydgoszcz z Cracovią (2:0) na inaugurację rundy wiosennej T-Mobile Ekstraklasy.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Pierwszy w 73. minucie "napoczął" Pasy, finalizując dobrze rozegrany przez niebiesko-czarnych rzut rożny i dając bydgoszczanom prowadzenie 1:0, a o to, że do tej pory zespół Ryszarda Tarasiewicza nie stracił gola, zadbał "Kaczmar", który wygrał trzy pojedynki z Vladimirem Boljeviciem i jeden z Sebastianem Stebleckim.

- To wymarzony początek rundy. Dzięki temu zwycięstwu przeskoczyliśmy Cracovię w tabeli. Miałem zamykać akcje na dalszym słupku i tam właśnie byłem po centrze "Skrzyni" z rzutu rożnego - mówi Drygas.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Pierwsze 15 minut drugiej połowy było ciężkie, ale wytrzymaliśmy to i potem wyszliśmy na prowadzenie. W pierwszej połowie Cracovia też miała dwie bardzo dobre okazje i brawa dla Wojtka Kaczmarka, który zatrzymał Pasy - dodaje strzelec pierwszej bramki dla Zawiszy.

Kaczmarek w swoim stylu był bardzo oszczędny w słowach. - Nie wiem, czy to jakoś specjalnie zasłużone zwycięstwo, bo Cracovia w pierwszej połowie miała swoje dobre sytuacje, ale my też mogliśmy wygrać wyżej - mówi golkiper Zawiszy.

Którą z interwencji w meczu w Krakowie ceni najbardziej? Tę z I połowy, gdy zatrzymał w sytuacji sam na sam Boljevicia, pojedynek jeden na jeden ze Stebleckim czy tę, kiedy obronił strzał Boljevicia z rzutu wolnego po przerwie? Kaczmarek wskazuje na tę pierwszą. - Wyczekałem Boljevicia do końca i uderzył prosto we mnie. Z rzutu wolnego potem Władek strzelił dobrze nad murem, ale ciut za lekko i zdążyłem z interwencją.

Ryszard Tarasiewicz: To nieprzyjemna sytuacja dla piłkarzy, klubu i miasta

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×