Międzynarodowy piłkarski Śląsk Wrocław
W Śląsku na testach przebywa czterech zawodników, z których żaden nie jest Polakiem. Jak się to ma do sytuacji kadrowej WKS-u? Już mecz w Poznaniu wrocławianie kończyli tylko z 5 Polakami w składzie.
Już bowiem w niedzielę w meczu z Lechem Poznań Śląsk kończył zaledwie z pięcioma Polakami w składzie. W wyjściowym zestawieniu znaleźli się: Słowak Marian Kelemen, Oded Gavish z Izraela, Dudu Paraiba z Brazylii, Marco Paixao z Portugalii oraz Anglik Tom Hateley. W trakcie trwania spotkania na murawie zameldowali się jeszcze Sebino Plaku z Albanii i Lubos Adamec z Czech. To nie wszystko, bo w obwodzie nomen omen czeski trener Śląska ma jeszcze Dalibora Stevanovicia ze Słowenii oraz Flavio Paixao z Portugalii. Pierwszy z Kolejorzem nie mógł wystąpić za nadmiar żółtych kartek i dodatkowo miał problemy zdrowotne, a drugi czeka na swój certyfikat. Obaj będą raczej zawodnikami wyjściowego składu.
- Mówiłem, że nasza sytuacja kadrowa nie była najlepsza. Brakowało nam 5 podstawowych zawodników: Flavio nie ma pozwolenia na grę, Stevanović, Hołota, Pawelec i Kaźmierczak mają kontuzje. Musieliśmy na defensywnej pomocy wystawić Kokoszkę. Pierwszy raz zagrał na tej pozycji - mówił po potyczce z Kolejorzem opiekun Śląska.
Nie zmienia to jednak faktu, że Śląsk pomału staje się bardzo międzynarodowym zespołem. Pytanie tylko czy to przełoży się na wyniki sportowe, bo jak na razie wrocławianie plasują się w dolnych rejonach zestawienia i będą mieć spory problem, aby awansować do czołowej ósemki T-Mobile Ekstraklasy.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
-
miro7 Zgłoś komentarz
Albo Lewus,albo ekstraklasa.Te dwa slowa sie nawzajem wykluczaja! -
Mrówa Zgłoś komentarz
łut szczęścia i bramki Paixao, bo taktyka jest na spadek, forma rozgrywających mierna lub jej brak, a w obronie mamy kalectwo. A młodzi już sobie pograli, Staszek już w statystyki swojej kadencji wpisał ich minuty.