LM: Co za mecz w Londynie, Bayern lepszy od Arsenalu! Cenna wygrana Atletico na San Siro

Wojciech Szczęsny zobaczył czerwoną kartkę, a Bayern pokonał Arsenal i jest blisko ćwierćfinału. Diego Costa zapewnił Atletico wyjazdowe zwycięstwo nad Milanem.

Zarówno Arsene Wenger, jak i Pep Guardiola zaskoczyli zestawieniem wyjściowych jedenastek. Francuz postawił w ataku nie na Oliviera Giroud, lecz na niedoświadczonego 21-letniego Yaya Sanogo, który rozegrał dotąd tylko 10 minut w Premier League! Katalończyk z kolei zdecydował się posłać do boju od pierwszego gwizdka Javiego Martineza, a Philippa Lahma w odróżnieniu od poprzednich meczów w obecnym sezonie ustawił na boku defensywy.

Kanonierzy zapowiadali, że tym razem nie przestraszą się Bayernu i odważnie ruszą do przodu. Słowa dotrzymali i już w 8. minucie wywalczyli rzut karny po tym, jak Jerome Boateng sfaulował Mesuta Oezila. Do piłki podszedł Niemiec, oddał strzał w niemal sam środek bramki i nie pokonał Manuela Neuera, który bezbłędnie wyczuł intencje kolegi z reprezentacji.

Wraz z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić mozolnie budujący akcje Bawarczycy, którzy w 37. minucie przeprowadzili świetną kombinację. Dzięki niej Arjen Robben znalazł się oko w oko z Wojciechem Szczęsnym, a nasz rodak powalił Holendra na murawę. Nicola Rizzoli bez wahania wskazał na "wapno", po czym wyrzucił golkipera Arsenalu z boiska. Wydaje się, że włoski arbiter nie mógł w tej sytuacji podjąć innej decyzji.

Między słupkami stanął Łukasz Fabiański, który przed rokiem na Allianz Arena w pojedynku z mistrzem Niemiec zachował czyste konto. Polak nie złapał wprawdzie piłki po uderzeniu z 11 metrów Davida Alaby, ale nie musiał tego robić, ponieważ Austriak trafił w słupek!

Wiceliderzy angielskiej ekstraklasy, grając w osłabieniu, nie byli równorzędnym rywalem dla obrońców tytułu, którzy po przerwie zepchnęli ich do głębokiej defensywy. Arsenal nie miał nic do powiedzenia w ataku, ale na szczęście dla gospodarzy Bawarczycy długo nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony Kanonierów i bili głową w mur. Pierwszy gol padł nie po kombinacyjnej akcji, lecz dzięki perfekcyjnemu strzałowi Toniego Kroosa sprzed pola karnego, przy którym Fabiański był bezradny.

W końcówce Bayern nadal atakował z pasją i nieustannie gościł w polu karnym Kanonierów. Ci bronili się skutecznie i szczęśliwie aż do 88. minuty, kiedy Philipp Lahm wypatrzył niekrytego Thomasa Muellera, a ten "szczupakiem" ustalił wynik rywalizacji. Niewiele brakowało, a Niemcy wygraliby jeszcze wyżej, lecz kolejna próba Kroosa zatrzymała się na słupku.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Przypomnijmy, że przed rokiem Bayern wygrał na Emirates Stadium 3:1, by przed własną publicznością ulec Arsenalowi 0:2. Londyńczyków nie należy zatem skreślać, choć biorąc pod uwagę przebieg drugiej połowy środowej rywalizacji, fanom The Gunners trudno będzie podtrzymać nadzieje na awans do ćwierćfinału.

Tylko jednego gola nie zobaczyli kibice na San Siro. Piłkarze Milanu polegli, choć przez wiele minut nic nie wskazywało na to, że zejdą z murawy pokonani, ponieważ Atletico grało zachowawczo i nie stwarzało dogodnych okazji. Rossonerim z kolei wyraźnie nie sprzyjało szczęście - w 14. minucie Ricardo Kaka oddał techniczny strzał z narożnika pola karnego, po którym piłka wylądowała na poprzeczce. Kilka chwil później po groźnym uderzeniu głową Andrei Poliego madrytczyków uratował słupek!

W drugiej połowie tempo gry nie było zbyt wysokie, a żadna z drużyn nie kwapiła się do frontalnych ataków. Nieco więcej zaczęło dziać się pod bramką Christiana Abbiatiego, ale klarownych sytuacji ani Diego Costa, ani żaden z jego partnerów długo nie był w stanie stworzyć. Brazylijski supersnajper Los Colchoneros dał jednak o sobie znać dopiero w 83. minucie, gdy wykorzystał niefrasobliwość obrońców Milanu i mocnym strzałem głową wpisał się na listę strzelców. Na cios Costy Włosi nie zdołali już odpowiedzieć i za trzy tygodnie na Vicente Calderon czeka ich niezwykle trudne zadanie. Zespół Diego Simeone na własnym terenie przegrywa bowiem bardzo rzadko.

Mecze rewanżowe zaplanowano na 11 marca.

Arsenal Londyn - Bayern Monachium 0:2 (0:0)
0:1 - Kroos 54'
0:2 - Mueller 88'

Składy:
Arsenal Londyn:

Szczęsny - Sagna, Mertesacker, Koscielny, Gibbs (31' Monreal) - Flamini - Oxlade-Chamberlain (74' Rosicky), Oezil, Wilshere, Cazorla (39' Fabiański) - Sanogo.
Bayern Monachium:

Neuer - Lahm, Boateng (46' Rafinha), Dante, Alaba - Martinez - Robben, Thiago (79' Pizarro), Kroos, Goetze - Mandzukić (64' Mueller).
Czerwona kartka:

Szczęsny /38'/ (Arsenal).

Żółte kartki: Sanogo, Rosicky (Arsenal) oraz Boateng, Mandzukić (Bayern).

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).

AC Milan - Atletico Madryt 0:1 (0:0)
0:1 - Costa 83'

Składy:
AC Milan:

Abbiati - De Sciglio (26' Abate), Bonera, Rami, Emanuelson - Essien, de Jong - Poli (85' Constant), Kaka, Taarabt - Balotelli (78' Pazzini)
Atletico Madryt:

Courtois - Juanfran, Miranda, Godin, Insua - Turan (74' Rodriguez), Suarez, Gabi, Koke - Costa, Garcia (80' Adrian).
Żółte kartki:

Abate, Rami (Milan) oraz Insua, Suarez, Costa, Adrian (Atletico).
Sędzia:

Pedro Proenca (Portugalia).

Komentarze (229)
wislok
20.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jednak Bayern już drugi raz nie popełni tego błędu i nie zlekceważy Arsenalu w rewanżu. Bayern był lepszy przez całe spotkanie nie tylko od momentu gdy Kanonierzy grali w "10". 
avatar
Qauthros
20.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widzę działo się wczoraj, niestety nie mogłem obejrzeć meczów. Bayern jak przewidywałem, Atletico ponad oczekiwania. 
avatar
kamil7600
20.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
1 gol strzał był do obrony fabianski zareagowal dobrze ale zabraklo mu pare centymetrow szczesny jest dlugi i by to pewnie wyciagnal. 2 gol to wina po cześci Koscielnego ktory przy nie najgorsz Czytaj całość
avatar
tomekBYDGOSZCZ
20.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jestem ciekaw czy jest w tej chwili jakaś drużyna która jest wstanie zatrzymać Bayern? I jestem ciekaw czy od lata tego roku w tym zespole będzie regularnie grał polski zawodnik czy regularnie Czytaj całość
sparta wroclaw
20.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jesli Bayern gra taka pilke bez Lewego to ja sie powoli zastanawiam nad sensem tego transferu:)