Fatalna taktyka Gerardo Martino w ostatnim ligowym meczu z Realem Sociedad od razu wywołała falę spekulacji na temat przyszłości Argentyńczyka w FC Barcelonie. Trener ma ważny kontrakt do 2015 roku, jednak już niejednokrotnie w prasie pisało się o jego przedwczesnym odejściu. Do tej pory nikt nie zaprzeczył tym pogłoskom.
Tymczasem w środowym wydaniu katalońskiego dziennika Sport możemy przeczytać o siedmiu kandydatach, którzy mogą po sezonie zastąpić Martino. Wśród nich są zarówno możliwi kontynuatorzy stylu Josepa Guardioli, jak i charyzmatyczni trenerzy, mogący zrobić małą rewolucję na Camp Nou.
Do pierwszego grona zalicza się Ernesto Valverde, Luisa Enrique oraz Andre Villasa-Boasa. Pierwszy z nich ma jednak podpisany 2-letni kontrakt z Athletic Bilbao, które celuje w grę w el. Ligi Mistrzów i jego sprowadzenie łatwe nie będzie. Enrique już w ostatnie lato był jednym z faworytów do zastąpienia Tito Vilanovy, jednak ostatecznie pojawił się w Celcie Vigo, która w Primera Division prezentuje się z bardzo dobrej strony. Były defensywny pomocnik nie tylko grał kiedyś w Blaugranie, ale był również szkoleniowcem drugiej drużyny. Z kolei Villas-Boas po nieudanej przygodzie z Tottenhamem Hotspur wciąż jest do wzięcia za darmo.
W drugiej grupie są trenerzy, którzy znajdują się już na najwyższej szkoleniowiec półce - Diego Simeone z Atletico Madryt oraz Juergen Klopp z Borussii Dortmund. Ich zakup będzie wiązać się nie tylko z wysokimi kosztami, ale przede wszystkim z możliwą zmianą systemu gry ekipy z Katalonii.
Ponadto dyrektor sportowy Barcy, Andoni Zubizarreta, ma mieć w rękawie dwóch trenerów-niespodzianki, jakim już ponad pół roku temu był Gerardo Martino. To Roberto Martinez z Evertonu oraz Vincenzo Montella z ACF Fiorentina.