W porównaniu ze spotkaniem z Manchesterem City trener Gerardo Martino zmienił aż sześciu zawodników. Kluczowe decyzje podjął w środku pola, gdzie postawił na dwóch nominalnych defensywnych pomocników - Alexa Songa oraz Sergio Busquetsa. Kameruńczyk był ustawiony bardziej z tyłu, ale nie współpracował wzorowo z duetem Gerard Pique - Marc Bartra, a Hiszpan miał więcej zadań ofensywnych, z którymi również sobie nie radził.
Problemy były widoczne niemalże od samego początku, ale na zmiany Argentyńczyk zdecydował się dopiero przy stanie 3:1 - Cesc Fabregas wszedł za Songa, a Alexis Sanchez za Martina Montoyę. Na doskonale grający Real Sociedad to jednak nie podziałało.
Na uwagę zasługuje fakt, że cały czas rozgrzewał się mózg Barcy - Xavi, ale ostatecznie Martino wprowadził tylko dwóch zawodników. W innych przegranych ligowych spotkaniach - z Athletic Bilbao oraz Valencią szkoleniowiec również zdecydował się tylko na dwie zmiany i również był za to krytykowany po ostatnim gwizdku.
- Źle zaplanowałem to spotkanie i zmiany nie były odpowiednie. Myślałem, że będziemy musieli trochę więcej biegać, a trzeba było zagrać tak jak w rewanżowym meczu Pucharu Króla przeciwko Sociedad. Ze zmianami się spóźniliśmy, myślałem, że gol Messiego nam pomoże, ale wtedy zdobyli dwa szybkie gole - przyznał na konferencji prasowej trener FC Barcelony.
Real Sociedad - FC Barcelona 3:1 (1:1)
1:0 - Song (sam.) 32'
1:1 - Messi 36'
2:1 - Griezmann 54'
3:1 - Zurutuza 59'
Bramki z pierwszej połowy można obejrzeć TUTAJ.
Błąd Bartry i gol Griezmanna na 2:1:
[wrzuta=3t4w7xOvqc2,guaje]
Brak odpowiedniego krycia i bramka Zurutuzy na 3:1:
[wrzuta=2ekrzk43fRw,guaje]