W 24. kolejce T-Mobile Ekstraklasy kilka drużyn walczących o pierwszą ósemkę zagra między sobą. Dla Ruchu Chorzów to dodatkowa szansa, aby uciec reszcie stawki. Rywal Widzew Łódź zamyka ligową tabelę, ale... - Na pewno to nie będzie dla nas łatwy mecz. Zespoły z dołu tabeli przyjadą do nas nastawione defensywnie. My musimy ich przełamać. Takie coś czeka nas w piątek, ale również w kolejnych meczach przy Cichej z Podbeskidziem i Koroną - stwierdził Jan Kocian, który odrodził Niebieskich.
Pod wodzą Słowaka Ruch wygrał cztery mecze z rzędu. Po zwycięstwie we Wrocławiu nas Śląskiem chorzowianie awansowali na trzecie miejsce w lidze. - Tabela pokazuje, że po raz pierwszy od dawna jesteśmy faworytem meczu. Teraz musimy dobrą grę potwierdzić wygraną u siebie - powiedział opiekun chorzowian.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
W Widzewie przez pewien okres grał pomocnik Niebieskich Jakub Kowalski, który wiosną jest podstawowym piłkarzem Ruchu. - Nie chcę wracać do tego jak mnie potraktowano w Widzewie. Wciąż mam w Łodzi kolegów, ale teraz gram w Ruchu. Długo czekałem na swoją szansę i nie chcę jej zmarnować. Teraz na moje potknięcie czekają Jakub Smektała czy Kamil Włodyka. Jesienią to ja byłem w takiej sytuacji - stwierdził piłkarz zespołu z Cichej. - Przed wznowieniem rozgrywek chyba nikt, oprócz oczywiście nas, nie przypuszczał, że tak dobrze wystartujemy. Obecnie naszym celem jest pierwsza ósemka. I na tym się skupiamy - zakończył Kowalski.