Piotr Mroziński: Nikt z nas nie chce mieć spadku w CV

Piotr Mroziński to jeden z nielicznych widzewiaków, który w obecnym roku zaliczył w barwach Widzewa dwa mecze w pełnym wymiarze czasowym. Łodzianie zmierzą się w piątek z Ruchem Chorzów na wyjeździe.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz
Pomimo zadowolenia z faktu zdobycia zaufania trenera Artura Skowronka, defensywny pomocnik nie jest całkowicie usatysfakcjonowany z obecnego stanu rzeczy. Do pełni szczęścia brakuje punktów. Do przedostatniego Podbeskidzia Bielsko-Biała łodzianie tracą pięć "oczek". - Szczerze mówiąc bardziej cieszyłbym się z sześciu punktów w ostatnich dwóch spotkaniach. Fajne jest to, że gramy teraz dość często i mamy kolejną szansę na zwycięstwo i to jest najważniejsze - przyznał przed meczem z Ruchem Chorzów Piotr Mroziński.

Czerwono-biało-czerwoni jadą do Chorzowa spróbować po raz kolejny przełamać swoją fatalną wyjazdową passę. W bieżącym sezonie Widzew nie zdobył na obcym boisku ani jednego punktu, a ostatni raz wygrał mecz na obiekcie rywala 20 października 2012 roku w Gliwicach z Piastem 2:1. Od tej pory łodzianie zagrali... 23 mecze na wyjeździe. W żadnym z nich nie zdobyli trzech punktów. - Nie jest to fajne uczucie wracać przegranym z wyjazdu. Myślimy jednak o meczu w Chorzowie i jestem przekonany, że przywieziemy stamtąd punkty - przyznał piłkarz trenera Skowronka. - Musimy się przełamać. Jeżeli wygramy, to tchnie w nas wiarę i popchnie nas w kierunku kolejnych zwycięstw - dodał.

- Będziemy walczyć do samego końca, bo chcemy, żeby ekstraklasa została w Łodzi. To jest ważne nie tylko dla kibiców, ale i dla nas, bo nic nie chce mieć w CV spadku z ekstraklasy - zakończył piłkarz Widzewa.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×