Michał Żewłakow: Papadopoulos był kiedyś jednym z większych talentów w Grecji

- Był kiedyś jednym z większych talentów w Grecji - tak o nowym zawodniku Cracovii Giannisie Papadopoulosie mówi Michał Żewłakow. Obaj panowie spotkali się latach 2008-2010 w Olympiakosie Pireus.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
25-letni Grek jest środkowym pomocnikiem. Jego CV wypełnia 68 występów w greckiej ekstraklasie w barwach Iraklisu Saloniki, Olympiakosu Pireus i Arisu Saloniki oraz 33 mecze w niemieckiej 2. Bundeslidze w barwach Dynama Drezno. Jest byłym juniorskim i młodzieżowym reprezentantem Grecji. Ma na koncie jeden występ w greckiej kadrze A. W bieżącym sezonie wystąpił w 16 ligowych meczach Arisu.

Zasilił Cracovię na zasadzie wolnego transferu po tym, jak w piątek rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z Arise. Z Cracovią związał się 2,5-letnią umową, ale w czerwcu krakowianie mogą z niego zrezygnować.

Z Olympiakosem zdobył dwa mistrzostwa Grecji (2009 i 2011). W tym klubie występował razem z Michałem Żewłakowem. - Mogę powiedzieć o nim sprzed czterech lat, bo wtedy razem graliśmy i nie wiem, jak wygląda teraz - zastrzega w rozmowie ze SportoweFakty.pl Żewłakow i dodaje: - Ja go pamiętam jako "10". On nie grał wówczas u nas regularnie, dopiero wchodził do zespołu, ale to zawodnik bardzo techniczny, który ma dobry zmysł do gry kombinacyjnej i świetnie ułożoną lewą nogę. Dysponuje świetnym strzałem z dystansu. Może nie ma imponujących warunków fizycznych i nie jest typem sprintera, ale dobrze czuł się w małej grze.

To charakterystyka, którą równie dobrze można opisać byłego gwiazdora Lecha Poznań, a obecnie gracza Wisły - Semira Stilicia. Papadopoulos to faktycznie gracz "stiliciopodobny"? - Powiem tak: nie grał wówczas na tyle dużo, by mógł pokazać pełnię talentu, ale odpowiadał za kreację gry. To piłkarz, który potrafi obsłużyć kolegę dobrym podaniem i samemu wypracować sobie sytuację strzelecką. Dobrze bił stałe fragmenty gry, aczkolwiek wtedy w Olympiakosie było wielu innych zawodników, którzy rzadko go do tego dopuszczali - komentuje Żewłakow.

Przez trzy sezony Papadopoulos zagrał w Olympiakosie w 37 oficjalnych meczach. - Grywał w meczach Pucharu Grecji albo w tych spotkaniach, w których trenerzy dawali odpocząć najważniejszym piłkarzom, ale też zadebiutował w Lidze Mistrzów. Pamiętam, że był jednym z większych talentów w Grecji, młodzieżowym reprezentantem kraju. Jego ojciec jest legendą Iraklisu. Pamiętam, że patrząc na niego, myślałem, że może nie będzie wielkim piłkarzem, ale na pewno będzie żył z piłki - puentuje Żewłakow.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!


Wojciech Stawowy: Atmosfera się zagęszcza

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×