Bogusław Baniak zbudował nową Flotę Świnoujście
Przygotowania Wyspiarzy upłynęły pod znakiem liczby 14 - tyle rozegrano sparingów, tyle dokonano zmian kadrowych, tylu napastników testowano. Co wiadomo o Flocie po tym okresie?
Rok 2013 był koszmarem dla kibiców Floty Świnoujście. Najpierw przegrany awans, następnie rozbiór zespołu i walka o dopięcie budżetu, a na koniec beznadziejna runda jesienna pod wodzą Bogusława Baniaka. - Przepraszam za tę rundę jako trener, który odpowiada za tworzenie atmosfery oraz wyniki. Nieraz ogromne zaangażowanie całego sztabu nie przekłada się na sukces i przez to trenerka bywa cholernym zawodem. Nadchodząca runda będzie lepsza i utrzymamy Flotę na porządnym miejscu w I lidze. Tak doświadczony trener jak ja nie powinien składać wielkich ofert, ale to deklaruje - nie spadniemy - obiecał Baniak.
Bebeto nie miał komfortu spokojnej pracy przed rozgrywkami. Wokół klubu panowało zamieszanie, a czasu na wprowadzanie porządków było niewiele. Przez następne pół roku szkoleniowiec zdążył dokładnie poznać podopiecznych. Wniosek: potrzeba przewietrzenia szatni. Flotę opuściło ośmiu zawodników, a dziewiąty - Maciej Mysiak trenuje z rezerwami i trudno sobie wyobrazić tak awaryjną sytuację, aby ponownie zagrał u Baniaka.
Flota pozyskała zimą sześciu graczy - bramkarza Darko Brljaka, obrońcę Klimasa Gusocenkę oraz pomocników - Łukasza Sołowieja, Jakuba Pułkę, Sebastiana Kamińskiego oraz Nenada Ericia. Szczególnie druga linia zaczyna wyglądać interesująco. Dużo mówi się o Ericiu, którego - przy zachowaniu proporcji - porównuje się do Daniego Quintany.
Dlaczego? Piłkarz ten także trafia do Polski z piłkarskich peryferii - IV ligi chorwackiej, jednak w sparingach udowodnił, że ma papiery na granie. Jego potencjał zweryfikuje teraz liga. Flota ma pole manewru na skrzydłach oraz w środku pola. Problemy pozostały w innych miejscach boiska - mniejszy na boku obrony i większy w linii napadu.