- Jeśli brać pod uwagę wyniki, zaczęło się świetnie. Ale nie oceniam swojej pracy tylko pod kątem zdobytych punktów. Mieliśmy dobre fragmenty gry, ale były też takie, które należy poprawić. Choćby grę w ofensywie, zrozumienie między zawodnikami, tempo akcji. Chcę, by mój zespół stwarzał sobie więcej okazji i zdobywał więcej bramek - ocenił początek wiosny Henning Berg.
Po 30 kolejkach T-Mobile Ekstraklasy drużyny po raz pierwszy zostaną podzielone na dwie grupy (dodatkowo podzielone przez dwa zostaną też punkty). Jak ten przepis ocenia nowy trener mistrzów Polski? - Wiem, że obowiązuje on po raz pierwszy. Trochę przypomina mi model belgijski. Ideą stojącą za zmianami była chęć uatrakcyjnienia rozgrywek dla kibiców. Ostatnie mecze będą toczyły się o wysoką stawkę, emocji na pewno nie zabraknie. Dzięki temu drużyny, które awansują do europejskich pucharów, mogą być do nich nieco lepiej przygotowane. Z drugiej strony - mogą pojawić się zarzuty, że bardziej sprawiedliwe byłoby rozegranie meczu i rewanżu między zespołami z grup mistrzowskiej i spadkowej. Dzielenie punktów też nie dla każdego jest fair. Każdy ma swoją opinię. Możemy spekulować, co jest właściwe, a co nie. Ale fakt jest taki, że taki mamy system i trzeba się do tego dostosować. Czy nam się podoba czy nie - stwierdził norweski szkoleniowiec.
Legia ma aktualnie 5 punktów przewagi w tabeli nad Wisłą Kraków. Jak na razie nie wiadomo, jakim wynikiem zakończy się niedzielne starcie stołecznej drużyny z Jagiellonią Białystok (po 45 minutach było 0:0, ale w grę wchodzi nawet walkower).
Cała rozmowa w Polska The Times.