Niefortunny debiut... startem na salony
W swoim debiucie w Legii Warszawa Ondrej Duda mógł zdobył dwa gole. Historia zna już jednak przypadki piłkarzy, którzy po niefortunnym pierwszym występie w nowym klubie potem stali się ich liderami.
Henrik Larsson (Celtic Glasgow) - 1997
Legendarny szwedzki napastnik został kupiony przez Celtic Glasgow w lipcu 1997 roku za 650 tys. funtów z Feyenoordu Rotterdam. Jego debiut w nowym zespole przypadł na spotkanie z Hibernian na Easter Road. Larsson wszedł na murawę w drugiej połowie pojedynku. Na placu gry przebywał zaledwie kilkanaście minut, kiedy w amatorski sposób piłkę odebrał mu Chic Charnley, po czym ustalił rezultat meczu. Celtic przegrał 1:2, a na 25-letniego snajpera posypały się ostre słowa krytyki. W kolejnych latach Henrik Larsson udowodnił swoją wartość i obecnie jest uważany za jednego z najlepszych piłkarzy Celticu w historii. Jego bilans w ekipie z Glasgow wynosi 221 meczów i 174 strzelonych bramek.
Rio Ferdinand (Leeds United) - 2000
W Leeds United, jeden z najlepszych angielskich obrońców, zadebiutował w grudniu 2000 roku w meczu z Leicester City. Przez Rio Ferdinanda tamten wieczór został wyjątkowo zapamiętany. Jego zespół przegrał 1:3, a losy spotkania zostały rozstrzygnięte już po pół godzinie gry. W tym czasie na listę strzelców wpisali się Robbie Savage, Ade Akinbiyi oraz Gerry Taggart. Trzeba przyznać, że chyba żadnemu środkowemu defensorowi nie przynosi chluby stracenie przez jego zespół trzech goli w dwa kwadranse, a tym bardziej temu, który debiutuje po kupieniu go z West Ham United za 18 mln funtów. Z biegiem czasu Ferdinand poczynał sobie coraz śmielej i stał się filarem obrony drużyny z Elland Road. w 2002 roku jego dobra forma zaowocowała transferem do Manchesteru United, którego barwy reprezentuje do dzisiaj.
Jose Antonio Reyes (Arsenal Londyn) - 2004 Mecz z Middlesbrough był dla Jose Antonio Reyesa wprawdzie drugim występem dla Arsenalu, lecz pierwszym, w którym zagrał on nieco więcej niż zaledwie kilkanaście ostatnich minut. O pojedynku z "Boro" w ramach Pucharu Ligi Angielskiej Hiszpan zapewne chciałby jednak jak najszybciej zapomnieć. W lutym 2004 roku na Riverside Stadium Arsenal grał rewanżowy mecz tych rozgrywek z gospodarzami, Middlesbrough. Pod koniec spotkania londyńczycy wciąż mieli szansę na odrobienie jednobramkowej straty z pierwszego starcia pomiędzy obydwoma klubami. Do 85. minuty utrzymywał się remis 1:1 i wobec wcześniejszej wygranej ekipy Steve'a McClarena 1:0, wyłonienie zwycięzcy wciąż pozostawało sprawą otwartą. Wówczas fatalnie we własnym polu karnym zachował się jednak Reyes. Hiszpański napastnik w niefortunnych okolicznościach wpakował piłkę do siatki Grahama Stacka, czym pogrzebał szanse Arsenalu na wejście do kolejnej fazy pucharu. Ostatecznie Middlesbrough wygrało 2:1 i eliminując bardziej utytułowanego rywala stało się autorem jednej z większych sensacji tamtego okresu. Kolejne mecze w ekipie "Kanonierów" były dla Jose Antonio Reyesa zdecydowanie lepsze. Co prawda z racji gry w drużynie Dennisa Bergkampa oraz Thierry'ego Henry'ego nie był on pierwszym wyborem Arsene'a Wengera, lecz pomimo tego w ciągu trzech lat zaliczył dla Arsenalu 69 meczów, zdobywając 16 bramek.Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Lionel Messi (Argentyna) - 2005
Niemal dziewięć lat temu, w kwietniu 2005 roku, Argentyna podejmowała na stadionie im. Ferenca Puskasa reprezentację Węgier. Do 65. minuty gry goście prowadzili z gospodarzami 2:1, więc trener Jose Pekerman zdecydował się wpuścić na boisko zaledwie 18-letniego Lionela Messiego. Młody piłkarz na murawie spędził zaledwie 40 sekund, po czym został usunięty z boiska przez sędziego za uderzenie w twarz Vilmosa Vanczaka. Trudno wyobrazić sobie bardziej niefortunny debiut dla dopiero wchodzącego w świat wielkiej piłki zawodnika, ale jak widać ten fakt nie odbił się znacząco na jego późniejszej karierze. Do tej pory Messi dla kadry narodowej zagrał już 83 razy, a jego statystyki przez najbliższe lata wciąż będą rosły. Natomiast o jego sukcesach w FC Barcelonie już chyba lepiej nawet nie wspominać...
Messi dogonił Raula i jest już na podium! Kiedy pobije kolejny rekord?