- Kiedyś kibice potrafili dogadywać się z właścicielami, bo zależało obu stronom na dobru klubu. Dziś fani myślą, że wszystko im wolno i że be nich klub upadnie, a to nieprawda - uważa były prezes m.in. Widzewa Łódź i Lecha Poznań Andrzej Grajewski. Jego zdaniem w przypadku Legii wina za ostatnie zajścia leży po stronie prezesa klubu Bogusława Leśnodorskiego. - Na za dużo pozwolił bandytom, dogadywał się z nimi, a nie z prawdziwymi kibicami Legii, których na stadion przychodzą tysiące. A teraz już jest za późno, aby wycofał się ze wcześniejszych ustaleń - dodaje. Grajewski jest zdania, że sytuacja w całym kraju mogłaby się poprawić, gdyby wreszcie jurysdykcja sportowa zaczęła przewidywać realną walkę z pseudokibicami.
Andrzej Grajewski: Jurysdykcja sportowa nie przewiduje żadnych walk z pseudokibicami
{"id":"","title":""}
Źródło: Orange sport/x-news
Andrzej Grajewski: Prezes Legii pozwolił bandytom na za dużo, teraz nie może się z tego wycofać
{"id":"","title":""}
Źródło: Orange sport/x-news
[nextpage]
Andrzej Grajewski: Wojewoda nie powinien mieć prawa zamykać stadionów z certyfikatem bezpieczeństwa
{"id":"","title":""}
Źródło: Orange sport/x-news
Andrzej Grajewski: Dziś kibice myślą, że losy klubu zależą tylko od nich, a kiedyś potrafili dogadać się z władzami
{"id":"","title":""}
Źródło: Orange sport/x-news