Ryszard Kuźma: Jeszcze póki co gramy

W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski I-ligowa Sandecja Nowy Sącz przegrała z KGHM Zagłębiem Lubin 0:2. - Chcemy dalej grać, dalej walczyć - mówi trener Sandecji, Ryszard Kuźma.

Piłkarze Sandecji Nowy Sącz dość niespodziewanie zaszli aż do ćwierćfinału Pucharu Polski. W tej fazie rozgrywek los przydzielił im KGHM Zagłębie Lubin z T-Mobile Ekstraklasy. Miedziowi co prawda znajdują się na dole ligowej tabeli, Sandecja w czołówce I ligi, ale różnicę klas w obu drużynach widać było na boisku w trakcie wtorkowego pojedynku. - Całe szczęście, że to dopiero jeden mecz za nami, jakby pierwsza połowa. Mamy jeszcze spotkanie w Nowym Sączu. Myślę, że jednak ta różnica klas jaka dzieli Ekstraklasę od I ligi, to było ją widać na początku tej potyczki. Troszeczkę czuć było respekt z naszej strony i Zagłębie to wykorzystało z zimną krwią - skomentował opiekun drużyny z Nowego Sącza, Ryszard Kuźma.

Sandecja przez pierwsze 30. minut meczu nie potrafiła przedostać się w obręb pola karnego Miedziowych. Zagłębie śmiało natomiast atakowało, a ich grę ofensywną napędzał niezawodny wiosną David Abwo. Pierwszy gol padł już w 13. minucie, kiedy to rzut karny wykorzystał Aleksander Kwiek. Gospodarze podwyższyli w 37. minucie po trafieniu Michala Papadopulosa. - Tak naprawdę to my sprowokowaliśmy ten rzut karny, bo i niepotrzebna strata piłki niedaleko naszej bramki, a później niepotrzebny faul, wejście od razu w zawodnika Zagłębia. Można to było inaczej rozwiązać. I podobnie sytuacja przy drugiej bramce. Pomogliśmy na pewno gospodarzom - wyjaśniał szkoleniowiec.

Rewanżowe spotkanie odbędzie się 26 marca. W Sandecji liczą jeszcze, że Zagłębiu zdołają "się postawić". - Chcemy dalej grać, dalej walczyć. Zagłębie po raz drugi chyba w historii przyjedzie do Nowego Sącza. Zobaczy nasze boisko, klimat. Jeszcze póki co gramy - podsumował Ryszard Kuźma.

Komentarze (0)