Hubert Wołąkiewicz: Poczułem wielkie "uf"
Kapitan Lecha w dużym stopniu przyczynił się do zwycięstwa swojej ekipy w meczu z Podbeskidziem, otwierając wynik meczu. - Prowadziliśmy, ale mieliśmy w głowie to, co graliśmy w Łodzi - przyznał.
W ostatnich minutach to Podbeskidzie miało doskonałe szanse i było bliżej odniesienia zwycięstwa. - To była już końcówka. Chcieliśmy wygrać, strefy były wolne, dlatego było nieco więcej okazji. To nie jest takie proste, jak wygląda. Najważniejsze, że nie dopuściliśmy do straty drugiej bramki, z tego trzeba się cieszyć - powiedział Wołąkiewicz, który również ma duży udział w sukcesie swojej ekipy. To on otworzył wynik meczu strzałem z rzutu karnego. - Mam nadzieję, że dalszej części sezonu będą kolejne okazje - przyznał etatowy wykonawca "jedenastek" w Lechu.
W kolejnej serii gier na Inea Stadion przyjedzie były klub Wołąkiewicza, czyli gdańska Lechia. - Wydaje mi się, że będzie łatwiej, jednak do Poznania nikt nie przyjeżdża i nie gra ofensywnie. Wyjątkiem był Piast, który wyszedł nieco odważniej i dostał cztery bramki - zakończył lechita.