Już pierwsze minuty pokazały, że walki w derbach nie zabraknie. Co prawda spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, lecz determinacji żadnej ze stron nie można było odmówić. Nie oznaczało to jednak, że obie drużyny pójdą łeb w łeb. Nie, tak nie było. Słupszczanie w końcówce pierwszej kwarty znaleźli sposób na znaczące powiększenie swojego dorobku, z czego skorzystali.
Mało tego, podopieczni Andreja Urlepa poszli za ciosem i w 13 minucie meczu prowadzili już różnicą 11 punktów. To był alarm dla koszalinian, gdyż znaleźli się w poważnych tarapatach. Akademicy myśląc o zwycięstwie musieli wziąć się ostro do pracy, bo ich postawa - zarówno w ofensywie, jak i defensywie - pozostawiała wiele do życzenia. Przyjezdni wpadli w tarapaty, ale paradoksalnie podziałało to na nich korzystnie. Zespół Gaspera Okorna wreszcie był równorzędnym rywalem i za sprawą LaceDariusa Dunna i Krzysztofa Szubargi zdołał nie tylko odrobić straty, ale nawet wyjść na prowadzenie.
Zryw AZS-u był solidny, ale nie na tyle mocny, aby utrzymać korzystny rezultat do przerwy. Energa Czarni zdołali na ten cios jeszcze odpowiedzieć i odskoczyć na odległość ośmiu punktów, co stawiało ich w dobrej sytuacji przed wznowieniem gry. Ale goście nie dawali za wygraną i po przerwie ponownie spróbowali osiągnąć swój cel - dopaść "Czarne Pantery" i sięgnąć po zwycięstwo.
Pierwszą część planu udało im się zrealizować, bo nadal świetnie spisywał się Szubarga. Do osiągnięcia drugiej części brakowało większego wsparcia od innych zawodników, w szczególności wskazana była lepsza postawa Jeff Robinson. Ten jednak grał fatalnie, pudłował rzut za rzutem i miał wpływ na to, że akademicy w końcówce nie mieli już nic do powiedzenia. Energa Czarni przypieczętowali cenne zwycięstwo, które pozwoliło im ponownie wskoczyć do szóstki. Najlepiej w ekipie gospodarzy spisali się Roderick Trice, Jordan Hulls i Derrick Zimmerman. Wspomniany tercet zdobył w sumie 41 punktów.
Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin 71:63 (20:14, 18:16, 14:16, 19:17)
Energa Czarni: Trice 17, Hulls 14, Zimmerman 10, Nowakowski 9, Mokros 5, Gruszecki 5, Taylor 4, Śnieg 3, Jarmakowicz 3, Stutz 1.
AZS: Szubarga 24, Dunn 19, Brandwein 5, Mielczarek 4, Harris 4, Wołoszyn 3, Robinson 2, Dąbrowski 2, Trybański 0.
a ile jest po przegranej Zastalu nie z turowem?