Wielu wieszczyło, że po meczu z Ruchem Marcin Brosz będzie kolejnym trenerem, który straci pracę. Tymczasem, wbrew logice, Piast wygrał przy Cichej i wciąż ma szansę na grę w pierwszej ósemce po fazie zasadniczej. - Obawialiśmy się tego spotkania z paru względów. Nie muszę mówić, jaką formę prezentuje od pewnego czasu zespół z Chorzowa. Nie chodzi o same wyniki, ale także o styl gry - podkreślał wagę wygranej opiekun Piastunek.
Przypomnijmy, że gliwiczanie zwyciężyli po raz pierwszy w lidze w 2014 roku. Piast po raz ostatni z trzech punktów cieszył się 30 listopada, kiedy w derbach pokonał Górnika Zabrze. - Oprócz wygranej ważną rzeczą było zachowanie przez nas czystego konta. To sprawiło, że byliśmy groźniejsi z przodu - chwalił swój zespół Brosz. - Radować mogą obydwa gole, ale drugi szczególnie musi cieszyć wszystkich sympatyków Piasta, bo został strzelony przez Wojtka Kędziorę. Długo na to czekaliśmy. Mam nadzieję, że impuls i bramka dodadzą nam pewności siebie w najbliższych spotkaniach - zakończył szkoleniowiec gliwiczan.
Na cztery kolejki przed końcem fazy zasadniczej Piast do ósmego Zawiszy traci cztery punkty. Gliwiczan czekają jeszcze pojedynki z Legią Warszawa (dom), Lechią Gdańsk (wyjazd), Pogonią Szczecin (dom) oraz Jagiellonią Białystok (wyjazd).
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]