Utytułowany szkoleniowiec Górnika Zabrze, Henryk Kaperczak w sobotni wieczór poprowadził śląską drużynę do drugiego zwycięstwa w lidze w tym sezonie.Jednocześnie było ono pierwszym ligowym triumfem górniczej jedenastki pod wodzą popularnego "Henrego". Szkoleniowiec zabrzan obok obserwował bacznie grę swojej drużyny, a także występ 20-letniego obrońcy Łódzkiego Klubu Sportowego, Adama Marciniaka wypożyczonego do Łodzi właśnie z klubu z ulicy Roosevelta. Jak przyznał w rozmowie z naszym portalem występ utalentowanego młodziana przypadł mu do gustu: - Adam zagrał dobry mecz. Mieliśmy duże problemy z przedostawaniem się jego stroną w okolice pola karnego ŁKS-u, a jak już nam się to udawało on nieustępliwie starał się nam przeszkodzić w stworzeniu zagrożenia pod swoją bramką. To bardzo ciekawy zawodnik i na pewno wart jest tego, by dać mu szansę pokazania swoich możliwości. Jak tylko wróci do Zabrza będę mu się bacznie przyglądał jak wygląda pod względem motorycznym i taktycznym i jeśli okaże się, że ma w rzeczywistości tak duży potencjał na pewno w Górniku dostanie szansę.
Trener zespołu 14-krotnych mistrzów Polski kategorycznie zaprzeczył jednak pogłoskom, że będzie zabiegał o odwołanie wypożyczonych do Łodzi zawodników Górnika takich jak Adam Marciniak, Dawid Jarka czy Dariusz Stachowiak. Uważa on, że w drużynie trenera Marka Chojnackiego zawodnicy mają przed sobą na en sezon większe perspektywy gry, choć nie wyklucza ich włączenia do kadry Trójkolorowych na przyszły sezon: - Zawodnicy wypożyczeni do Łódzkiego Klubu Sportowego są pod moim stałym nadzorem i obserwuję ich postępy dokonywane w tej drużynie. Nie będzie miała miejsca sytuacja, że w styczniu zawodnicy ci wrócą na moje żądanie do Zabrza. Uważam, że mają oni w drużynie ŁKS-u większe szanse na grę, dlatego do końca sezonu będą tam występować.W letnim okresie przygotowawczym będę ich chciał zobaczyć na pierwszym treningu i wtedy wraz z moimi współpracownikami ocenię ich przydatność do drużyny. Na pewno zarówno Adam Marciniak jak i Dawid Jarka to zawodnicy przyszłościowi, z dużym potencjałem i nikogo nie skreślam. Podobnie jest z Dariuszem Stachowiakiem. Każdy z nich ma u mnie czystą kartę. Tylko od nich samych zależy jak ją zapiszą. Ja jestem człowiekiem otwartym i każdemu mogę dać szansę.