Koenigsblauen do rywalizacji przystąpili bez dziesięciu kontuzjowanych zawodników oraz pauzującego za kartki Kevina-Prince'a Boatenga. Nie przeszkodziło im to jednak w pokonaniu znajdującej się w kryzysie Herthy.
Wynik otworzył po kwadransie gry Chinedu Obasi, który przeprowadził indywidualną akcję i posłał piłkę do siatki po minięciu Runego Jarsteina. Nigeryjczyk wyrósł na bohatera pojedynku tuż po zmianie stron, gdy świetnym podaniem obsłużył Klaasa-Jana Huntelaara. Holender nie miał problemów z wygraniem pojedynku sam na sam z bramkarzem.
27-letni Obasi trafił do Schalke w 2012 roku za 4 mln euro i do tej pory był uważany za transferowy niewypał. Nękany kontuzjami skrzydłowy miał w dorobku zaledwie 19 oficjalnych występów i tylko jednego gola.
Berlińczycy w drugiej połowie prezentowali się nieźle i zdołali nawet pokonać Ralfa Faehrmanna - w 81. minucie celną "główką" popisał się Sebastian Langkamp, ale arbiter dopatrzył się przewinienia i nie uznał bramki.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Schalke w rundzie rewanżowej radzi sobie bardzo dobrze (8 wygranych w 11 meczach) i co najmniej do sobotniego popołudnia będzie zajmować pozycję wicelidera przed Borussią Dortmund, którą czeka niełatwy wyjazdowy pojedynek z VfB Stuttgart.
Schalke 04 Gelsenkirchen - Hertha Berlin 2:0 (1:0)
1:0 - Obasi 16'
2:0 - Huntelaar 46'