Zawisza Bydgoszcz w końcówce rundy wiosennej prezentuje się z bardzo dobrej strony. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza w ostatniej kolejce T-Mobile Ekstraklasy wywalczyli komplet punktów w Krakowie, a w środę przypieczętowali awans do półfinału Pucharu Polski, pokonując w dwumeczu Górnika Zabrze (1:5).
- Dobra forma przyszła w najlepszym momencie. Jesteśmy blisko zagwarantowania sobie miejsca w grupie mistrzowskiej, a w dodatku zagramy w gronie czterech najlepszych drużyn Pucharu Polski. Bardzo się cieszymy, że ciężka praca, jaką wykonujemy przynosi efekty i Zawisza spełnia założone przed nim cele - przyznaje Piotr Petasz, pomocnik bydgoskiej drużyny.
Doświadczony zawodnik jest w ostatnich tygodniach jednym z liderów Zawiszy. Awans do półfinału pucharowej batalii załatwił bydgoszczanom praktycznie w pojedynkę. Bohaterem się jednak nie czuje. - Na pewno sam bym meczu nie wygrał. Ktoś musi piłkę wywalczyć, ktoś podać i ktoś strzelić, więc to zasługa całego zespołu. Cieszy to, że nie tylko ze stałych fragmentów gry, ale też z akcji nasza gra nieźle wygląda - kiwa głową z uznaniem 29-latek.
Na końcówkę sezonu piłkarze beniaminka T-Mobile Ekstraklasy stawiają sobie bardzo ambitne cele. - Jesteśmy blisko zapewnienia sobie miejsca w "ósemce" i będziemy chcieli to zrobić już w meczu ze Śląskiem. Potem na pewno wyznaczymy sobie nowe cele, a jednym z nich będzie pewnie finał Pucharu Polski. Wielu w nas widzi faworyta tej edycji, ale nam doświadczenie pokazało, że nie lubimy pełnić tej roli i skupiamy się na swojej robocie - wskazuje Petasz.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- W lidze czekają nas jeszcze trzy mecze i chcemy w nich zdobyć dziewięć punktów. Nie sądzę, by był to cel na wyrost. Jesteśmy na dobrej drodze, żeby wygrać wszystkie mecze do końca rundy. Miejsce w "ósemce" na pewno nas zadowoli, ale to cel minimum. Chcemy mierzyć jak najwyżej - zapowiada gracz niebiesko-czarnych.
coś mądrego.
Ale ja wiem co Cię uwiera - te 6 tysięcy pikników na Śląsku. To dopiero początek. Wiem, że boli ale cóż Czytaj całość