Uznanie dla młodzieżowca i szydera w kierunku swojego zawodnika w meczu Energetyka ROW

[tag=42027]Hubert Otręba[/tag] wraz z przyjściem nowego trenera stracił miejsce w podstawowym składzie ROW-u Rybnik. W spotkaniu z Flotą Świnoujście zastąpił go inny młodzieżowiec, [tag=38117]Paweł Staniczek[/tag].

Do tej pory 19-letni Otręba był pierwszym wyborem Marka Wleciałowskiego. Po objęciu posady szkoleniowca przez Jana Furlepę w wyjściowej jedenastce wystąpił Staniczek, który nie miał wysokich notowań u poprzednika.

- Trener powiedział, że wybierze pomiędzy mną a Marcinem Skrzeszewskim. Na niedzielny mecz wystawił mnie i zagrałem pełne dziewięćdziesiąt minut. Z wyniku nie mogę być jednak zadowolony, bo straciliśmy dwa punkty - mówił tuż po remisowym pojedynku piłkarz z Gliwickiej.

Przewaga zielono-czarnych nie podlegała dyskusji, lecz nie przełożyło się to na rezultat starcia, bowiem Wyspiarze zdołali wyrównać w 92. minucie gry. - Flota oddała w dziewięćdziesiątej minucie chyba pierwszy celny strzał na naszą bramkę. Nie potrafiliśmy wykorzystać okazji, które stworzyliśmy. Tak to jest, że jeśli strzelisz, to stracisz - żałował 20-latek, który zaprezentował się solidnie.

- Nie chcę oceniać swojego występu, ale myślę, że było pozytywnie. Kolejne spotkanie zagramy w Nowym Sączu. Będzie ciężko, ale jedziemy tam walczyć o trzy punkty - zapowiedział Paweł Staniczek.

Jan Furlepa nie wstawił między słupki Marcina Skrzeszewskiego
Jan Furlepa nie wstawił między słupki Marcina Skrzeszewskiego

W 85. minucie spotkania do pustej bramki z bliskiej odległości nie trafił Idrissa Cisse. Kilka chwil później Senegalczyk sprokurował także rzut karny dla gości. Po końcowym gwizdku sędziego kibice ROW-u zaczęli w wulgarny sposób szydzić z 23-latka, wysyłając go do okulisty. - Z GKS-em Tychy i Flotą mieliśmy sytuacje, by zamknąć mecz. Bez dwóch zdań - na tym poziomie trzeba wykorzystywać takie okazje, ale nie można sprowadzać do tego, że Cisse przegrał nam ten mecz, czy jakikolwiek inny - uważa Sławomir Szary.

Podobne zdanie na ten temat miał także zawodnik Floty - Radosław Jasiński. - Byłem blisko, miałem około pięciu metrów do zawodnika, ale nie mogłem go dogonić. On mógł nawet wbiec z piłką do bramki, bo nasz golkiper leżał. Rywal pewnie uderzył futbolówkę piętą i dlatego nie wpadła do siatki. Można się z tego śmiać, ale wydaje mi się, że dla Cisse to tragedia. Kibice muszą wierzyć do końca w zawodnika i wspierać go, a nie zachowywać się w taki sposób. Będzie miał teraz ciężko w Rybniku - dodał Jasiński.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Komentarze (0)