W dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii na Camp Nou padł bezbramkowy remis, zaś w Madrycie było 1:1. Z kolei w styczniowym pojedynku ligowym na Vicente Calderon kibice ponownie nie doczekali się bramek. Tym razem na listę strzelców wpisali się Diego oraz Neymar i znów zanotowano remis. Czy seria remisów zakończy się 9 kwietnia? Do ataków w rewanżu przystąpić będą musieli gracze FC Barcelony.
- Wynik, który osiągnęliśmy, jest dla nas niedobry i niekorzystny. Będziemy musieli dążyć do zwycięstwa na wyjeździe, co nie będzie łatwe, ponieważ Atletico z pewnością przygotuje się na nasze ataki. Konieczne będzie wykazanie się cierpliwością - przekonuje Xavi, który chwali postawę Los Colchoneros. - Mieliśmy więcej z gry i kreowaliśmy więcej sytuacji strzeleckich, ale Atletico świetnie radziło sobie w defensywie, nie pozostawiając nam przestrzeni do rozwinięcia skrzydeł - analizuje doświadczony pomocnik.
Ostrożny w zapowiedziach jest również Andres Iniesta. - Pojedynek był bardzo zacięty i od samego początku toczony w bardzo szybkim tempie. Chcieliśmy zdobyć gola, ale przy tak zagęszczonej defensywie rywala to ciężkie zadanie. Atletico jest niezwykle silne, jednak losy awansu nadal pozostają otwarte. Ile procent szans daję naszej drużynie? Nie mam pojęcia. Mecz na pewno będzie podobny i musimy przejąć nad nim kontrolę - tłumaczy.
W ocenie Gerardo Martino z przebiegu wtorkowej batalii na wygraną zasłużyli jego podopieczni. - Jestem dumny z gry zespołu, należał nam się jeden gol więcej, ponieważ mieliśmy więcej dogodnych okazji. Pewne elementy wyglądały lepiej, zaś inne gorzej, ale ogólnie znajdujemy się na dobrej drodze - przekonuje Argentyńczyk. - Zawsze gramy o zwycięstwo i nie inaczej będzie w Madrycie. Atletico umiejętnie zamykało przestrzenie na boisku i nie pozwoliło nam na rozkręcenie się, ale trzeba też zwrócić uwagę, że jedyną sytuację miało po strzale z 35 metrów - puentuje.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)