BANcelona: Co z transferami Halilovicia i ter Stegena?

Co nałożony w środę przez FIFA na Barcelonę zakaz transferowy oznacza dla spraw Alena Halilovicia i Marc-Andre ter Stegena, którzy do Katalonii mieli trafić latem?

Duma Katalonii została ukarana przez Komitet Dyscyplinarny FIFA za nieprawidłowości przy pozyskiwaniu piłkarzy poniżej 18. roku życia w latach 2009-2013. Na klub z Camp Nou nałożono zakaz dokonywania transferów w dwóch najbliższych oknach oraz grzywnę w wysokości 370 tys. euro.

Co oznacza to dla transferów Alen Halilović z Dinama Zagrzeb i Marc-Andre ter Stegena z Borussii Moenchengladbach, którzy na mocy osiągniętych wcześniej porozumień mieli trafić do Barcelony? Według absolwenta FIFA Master i specjalisty od prawa sportowego Tomasza Pasiecznego, transfery tych zawodników na 99 procent nie dojdą do skutku.

- Z jednej strony prawo nie działa wstecz, ale zakaz transferowy zgodnie z definicją FIFA oznacza tak naprawdę zakaz rejestrowania zawodników w czasie trwania okna transferowego. Nawet jeśli Barcelona podpisała umowy transferowe z innymi klubami i kontrakty z samymi zawodnikami przed decyzją Komitetu Dyscyplinarnego FIFA, to transfery miał wejść w życie dopiero po 1 lipca, a wtedy na klubie będzie już ciążył zakaz transferowy - mówi SportoweFakty.pl Pasieczny.

Ogłoszona w środę decyzja Komitetu Dyscyplinarnego FIFA nie jest jeszcze prawomocna. - Barcelona może skorzystać z drogi odwoławczej. W ciągu trzedch dni od otrzymania uzasadnienia decyzji może poinformować o chęci skorzystania ze ścieżki odwoławczej i w ciągu siedmiu kolejnych dni złożyć apelację do Komitetu Apelacyjnego FIFA. Jeśli droga odwoławcza wewnątrz FIFA zostanie wyczerpana, hiszpańskiemu klubowi pozostanie odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie - tłumaczy Pasieczny.

Barcelona jeszcze nie zajęła oficjalnego stanowiska w sprawie decyzji Komitetu Dyscyplinarnego FIFA.

Komentarze (3)
avatar
kokojamboo
2.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
tomasz pasieczny niech nie opowiada farmazonów będzie odwołanie i po sprawie.Zresztą artykuł o tym samym juz chyba trzeci z kolei ale rzut oka na autora wyjaśnia wszystko ...maciej kmita....