Podopieczni Roberta Podolińskiego przegrali 1:2 z Flotą Świnoujście. To ich szósta wyjazdowa porażka w sezonie. Cios, który zdecydował o takim rozstrzygnięciu otrzymali w końcówce, gdy niewiele na to wskazywało. Jedna kontra, jedno świetne podanie Ensara Arifovicia do Sebastiana Olszara i doświadczony napastnik zabrał gościom remis.
- Trudno rozmawiać po takim meczu. Przegraliśmy go na własne życzenie. Trochę odkryliśmy się w 90. minucie. Bardzo chcieliśmy wreszcie wygrać na wyjeździe, a dostaliśmy gola na 1:2. Olszar miał za dużo miejsca, ze wstępnych analiz wynika, że mogliśmy przerwać ten kontratak w dwóch miejscach, a tego nie zrobiliśmy - narzekał Grzegorz Piesio.
Sobotni mecz zapowiadano jako starcie najbardziej bramkostrzelnego Dolcanu Ząbki z mało atrakcyjną Flotą Świnoujście. Zastanawiano się, kto komu narzuci swój styl grania i przed przerwą zrobili to ewidentnie gopodarze. Flota zagrała na dwóch defensywnych pomocników, umiejętnie hamowała zapędy przyjezdnych, a z boiska wiało nudą.
- Gdziekolwiek nie zagrasz z Flotą, to zawsze będzie to trudne spotkanie. Oni są solidną drużyną, która przede wszystkim walczy i wygrywa bardziej tą walką niż piłkarsko. Pewnie dlatego tak trudno cokolwiek stąd wywieźć. My także wygrywamy prawie wszystko u siebie, ale brakuje nam tego przynajmniej jednego wygranego meczu wyjazdowego. Przez te ostatnie miesiące wystarczyłoby ugrać gdzieś jeden czy dwa komplety punktów i bylibyśmy w całkiem innym miejscu tabeli, tuż za czubem - przypomniał pomocnik.
- W sobotę nie było wielkiej różnicy piłkarskiej. Dopiero po przerwie nie tyle zdominowaliśmy wydarzenia, co zyskaliśmy delikatną przewagę. Wiadomo, Flota miała prowadzenie 1:0 i cofnęła się, a my szukaliśmy swoich szans. Powtórzę jednak jeszcze raz, że Flota to jedna z bardziej solidnych, walczących o każdy metr drużyn w I lidze - dodał.
Grzegorz Piesio miał w tym meczu bardzo wiele do powiedzenia sędziemu. - Flota była dziś bardzo agresywna i tyle powiem na gorąco, bo wiadomo, że z perspektywy boiska a trybun wiele sytuacji wygląda inaczej - podchodził już na spokojnie Piesio.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Dolcan Ząbki przyjechał nad morze bez swoich strzelb Dariusza Zjawińskiego i Bartosza Wiśniewskiego. Piłkarze ci wracają po kartkowych pauzach na następną kolejkę. - Siła rażenia wzrośnie i cieszę się z tych powrotów. Inna sprawa, że w futbolu przydarzają się absencje i powinniśmy radzić sobie bez jednego czy drugiego gracza. Na pewno mecz z Flotą nadaje się na głębszą analizę. Po porażce trzeba będzie się odkuć na Sandecji Nowy Sącz. Szkoda, że znów przegraliśmy na wyjeździe. Naprawdę liczyłem, że w końcu przełamiemy się – spuentował gorzko Piesio.