Gra do ostatniego gwizdka popłaca. Przekonali się o tym gliwiczanie, którzy rzutem na taśmę wyrwali zwycięstwo Pogoni Szczecin. - Walczyliśmy do końca, chcieliśmy przynajmniej zremisować i dzięki temu mamy bardzo ważny punkt. Cieszymy się z tego powodu, bo udało się pokazać, że potrafimy grać do końca. Możemy być zadowoleni - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Csaba Horvath, obrońca Piasta Gliwice.
Pierwsze 45, a ściślej rzecz ujmując - 40 minut, na kolana nie powaliło. Jednak następnie w przeciągu 60 sekund padły dwie bramki. - Pierwsza połowa była jaka była. Straciliśmy bramkę, ale szybko wyrównaliśmy i pokazaliśmy charakter. Wprawdzie trzech punktów nie mamy, ale jeden też jest dla nas bardzo istotny. U siebie trzeba zbierać te "oczka". Szkoda tylko, że to my jako pierwsi nie zdobyliśmy gola, bo później grałoby nam się spokojniej - skomentował defensor.
Gliwiczanie pechowo przegrali 1:2 z Legią Warszawa, tracąc gola w ostatnich sekundach. Przeciwko Portowcom zostało im to w jakimś stopniu zwrócone. - Piłka nożna czasami oddaje. W meczu z Legią remis został nam zabrany, a z Pogonią było odwrotnie. Dołożyliśmy jednak do tego dużo walki i determinacji, bo chcieliśmy zapunktować. Wykorzystaliśmy swoje silne strony, dzięki czemu doprowadziliśmy do remisu - podkreślił były zawodnik KGHM Zagłębia Lubin.
W następnej kolejce podopieczni Marcina Brosza zagrają na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Będzie to jednak dopiero przedsmak prawdziwej walki, która rozgorzeje po 30. kolejce. - Wszystkie spotkania są ciężkie, ale trzeba zbierać te punkty. Obyśmy coś przywieźli z Białegostoku, a najlepiej komplet. Jednak najważniejsze i tak będą pojedynki w fazie pucharowej i musimy się do nich jak najlepiej przygotować. Zresztą tak samo, jak przed ostatnim meczem rundy zasadniczej. Cały czas musimy być skupieni i zdeterminowani, aby wygrywać - zakończył Csaba Horvath.
[urlz=http://www.facebook.com/PilkaNozna.SportoweFakty][b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]
[/urlz]