Udana rehabilitacja Siarki. "Chcieliśmy zmazać plamę"

Siarka Tarnobrzeg po środowej wysokiej porażce ze Zniczem Pruszków 0:4 tym razem rozprawiła się na własnym boisku z Legionovią Legionowo wygrywając 4:1.

Spotkanie z beniaminkiem z Legionowa miało dać odpowiedź, czy Siarka jest naprawdę tak mocna, jak pokazują to wyniki. Legionovia bowiem to zdaniem wielu zespół najlepiej grający w piłkę. Siarka w sobotnie popołudnie zagrała bardzo dobrze taktycznie i rozprawiła się z wymagającym rywalem. - Taki był nasz zamiar, żeby nie pozwolić rywalom grać piłką. Uważam, podobnie jak większość ligi, że Legionovia gra najlepiej w piłkę. Nie trzeba być znawcą futbolu, żeby zauważyć, że wiedzą jak grać i chcą grać w piłkę. Konsekwentnie rozbijaliśmy ich ataki. Znaliśmy ich mocne i słabe strony - powiedział Łukasz Popiela, pomocnik Siarki.

W Tarnobrzegu nikt nie myślał o kolejnej stracie oczek. Wierzono, że uda się zrehabilitować za przykrą porażkę w Pruszkowie. - Po zimnym prysznicu ze Zniczem zagraliśmy z Legionovią bardzo dobry mecz. Podnieśliśmy się i bardzo się z tego cieszymy. Była ogromna motywacja. Chcieliśmy zmazać plamę. Środowa porażka była wypadkiem przy pracy i stać nas na dobrą grę z mocnymi ekipami - powiedział napastnik Siarkowców Marcin Truszkowski. - Dobrze, że graliśmy w środę, bo nie było wiele czasu, aby rozpamiętywać tą przegraną - dodał z kolei Popiela.

Graczom z Podkarpacia zdarzają się jednak nadal proste błędy, po których rywale stwarzają groźne sytuacje, a czasem zdobywają z nich bramki. Drużyna przy prowadzeniu cofa się do defensywy i pozwala rywalom na granie piłką. - Do przerwy było 2:0, a po zmianie stron niepotrzebna była ta strata gola. Stałe fragmenty gry to nasza bolączka. Brakuje nam chyba trochę koncentracji - kontynuuje Popiela.

Sobotnie zawody stały na wysokim poziomie. Było wiele ciekawych akcji, sytuacji podbramkowych. Obie ekipy zostawiły dużo zdrowia na boisku. - Mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Przyjechała Legionovia, która wiosną gra bardzo dobrze i chcą grać w piłkę. To było widać. My także preferujemy ten styl gry. Zastanawialiśmy się, jak zareaguje drużyna po tych środowych wydarzeniach. Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem. Jestem bardzo dumny z chłopaków. Zostawili kawał serca, zdrowia na boisku. Myślę, że moglibyśmy obdarować kilka spotkań tymi sytuacjami bramkowymi. Jak na II ligę widowisko było bardzo dobre. Rezerwowi wnieśli sporo pozytywów na boisko. Miło było patrzeć jak zespół funkcjonuje - zakończył opiekun Siarki [b]Tomasz Tułacz.

[/b]

Źródło artykułu: