"Real grał po królewsku, Bayern za burtą. Po niespełna tygodniu od porażki 0:1 w Madrycie Bawarczycy mieli na własnym stadionie odrabiać straty. Stało się jednak inaczej: dwa stałe fragmenty gry i jedna kontra sprawiły, że już po 45 minutach marzenia o obronie tytułu prysły" - piszą dziennikarze Kickera.
"Bayern od lat nie był równie bezradny! Hiszpanie okazali się lepsi od zespołu Guardioli we wszystkich elementach piłkarskiego rzemiosła" - ocenia Die Welt. "Po ostrym strzelaniu Królewskich Bayern z hukiem pożegnał się z Ligą Mistrzów. Real bezwzględnie zniszczył marzenia o obronie Pucharu Europy" - dodaje portal sport1.de. "Już po półgodzinie było po wszystkim" - wybija Sueddeutsche Zeitung. "Real zdeklasował słaby Bayern. Sny Bawarczyków legły w gruzach. Ribery stracił nerwy, Ronaldo ustanowił rekord" - opisuje krótko wtorkowy bój Sportal.
Niemieccy dziennikarze oszczędzili większość zawodników, ale ostro skrytykowali Josepa Guardiolę, który ich zdaniem przygotował niewłaściwą taktykę na dwumecz z madrytczykami. "Co to było, Pep?" - pyta krótko w tytule magazyn Focus. "Cóż to był za blamaż Guardioli! Występ jego zespołu nie był wart półfinału Ligi Mistrzów" - Bild krytykuje Katalończyka, wytykając mu błędy: "Po zdobyciu mistrzostwa Niemiec Guardiola zaczął za bardzo rotować składem, a w efekcie Bayern całkowicie stracił rytm".
"Odpadnięcie Bayernu z Realem nie pozostaje bez związku z taktyką zastosowaną przez trenera. Oba mecze pokazały, że tak chwalony dotąd system gry Guardioli nie jest trudny do rozszyfrowania" - komentuje Die Welt.
Dziennikarze zza naszej zachodniej granicy podkreślają, że Carlo Ancelottiemu udało się przechytrzyć Guardiolę. "Włoch wbrew oczekiwaniom nie ustawił drużyny tak głęboko jak w pierwszym pojedynku. Gracze Realu wysoko atakowali Bawarczyków i wywierali na nich presję. Ani piłkarze, ani Guardiola nie byli w stanie znaleźć na to recepty" - zauważa Der Spiegel.
"Największy wstyd Guardioli" - można przeczytać w tytule felietonu przygotowanego przez sport1.de. "To, w jakim stopniu trener przyczynił się do porażki, będzie w najbliższych tygodniach szeroko dyskutowane. Nie tylko dlatego, że kroczący od wygranej do wygranej zespół zupełnie wypadł z rytmu wskutek rotacji zastosowanej przez Guardiolę, ale także dlatego, że klęska z Realem potwierdziła, że dumny Katalończyk chce bez względu na konsekwencje wprowadzać do Bayernu styl gry FC Barcelony" - analizuje portal.
Przed krytyką nie uciekł Franck Ribery, który podczas meczu z Realem wyróżnił się tylko negatywnie - skandalicznym uderzeniem w twarz Daniela Carvajala. "Francuz również okazał się niewypałem. Gasnący w ostatnich tygodniach gwiazdor Bayernu był tak zdenerwowany, że spoliczkował rywala" - krytykuje Francuza sport1.de. "To było zachowanie, które nie powinno mieć miejsca na żadnym piłkarskim boisku. Ribery nie wyleciał z boiska z czerwoną kartką tylko dlatego, że sędzia nie dostrzegł jego czynu" - podkreśla Der Spiegel.