Zawisza Bydgoszcz pokonał po rzutach karnych KGHM Zagłębie Lubin i wywalczył Puchar Polski. - Myślę, że kibice zgromadzeni licznie na stadionie oglądali dobre spotkanie. Były momenty, że i Zagłębie atakowało, i my. Były sytuacje, strzały, okazje podbramkowe. Nie było to jak wskazywano przed finałem spotkanie bez emocji. Nie spodziewałem się, że będzie dogrywka i rzuty karne - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Ryszard Tarasiewicz.
[ad=rectangle]
- Znaliśmy siłę Zagłębia. Mam szczęście, że mogę pracować z takimi zawodnikami, w takim klubie - zaznaczył opiekun Zawiszy.
Ryszard Tarasiewicz przyznał, że jego zespół nie ćwiczył rzutów karnych przygotowując się do finałowego spotkania. - Wiedzieliśmy, że Wojtek Kaczmarek jest w stanie obronić na pewno jeden rzut karny. Przed meczem nie przygotowywaliśmy się natomiast do rzutów karnych - wyjawił szkoleniowiec.
Dzięki triumfie w Pucharze Polski, Zawisza będzie reprezentował Polskę w europejskich rozgrywkach. - W tym składzie personalnym nie damy rady w Europie, zawodnicy o tym wiedzą. Nie czarujemy się - stwierdził bez ogródek Tarasiewicz, który pytany był także o dalszą pracę w dalszą pracę w bydgoskim klubie. - Jeśli chodzi o moją przyszłość w klubie, to trudno mi na tę chwilę powiedzieć. Myślę, że w ciągu dziesięciu dni wszystko się wyjaśni - podsumował trener.
[event_poll=27550]
Dlaczego usuwasz moje komentarze, a innych w których ktoś mnie obraża nie usuwasz?
To ma być uczciwe?!
Nie znasz odpowiedzi czy czekasz na wsparcie?
W trójkę napewno coś razem wymyślicie, zawsze można przecież powyśmiewać np kibiców Gwiazdy lub Chemika, albo Notecianki Pakość!
Całe szczęście, że było was może z 30, a na Narodowym NAS 15 000, oby tak Czytaj całość