- Widzew to zespół zdeterminowany, który ma nóż na gardle i zespół, który coraz lepiej sobie piłkarsko radzi. Łodzianie prowadzili ostatnio w Kielcach 2:0 i zdołali pokonać u siebie Wisłę Kraków. To drużyna, która idzie za ciosem - ocenia opiekun Pasów.
Po ostatnim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:1) Stawowy stwierdził, że nie wszyscy jego zawodnicy mieli świadomość tego, o co grają i dlatego Górale przewyższali krakowian cechami wolicjonalnymi. Szkoleniowiec spodziewa się, że po spotkaniu w Łodzi nie będzie musiał stawiać takiej samej diagnozy.
[ad=rectangle]
- Widzew będzie zdeterminowany, ale my jesteśmy w tej samej grupie i nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie odpowiedzieli tym samym. Wszyscy moi zawodnicy są gotowi do gry i żaden z nich nie może się tanio usprawiedliwiać tym, że coś go boli - twierdzi Stawowy.
Choć Widzew to ostatni zespół T-Mobile Ekstraklasy, krakowianie nie powinni go lekceważyć, biorąc pod uwagę to, że cztery tygodnie temu zremisowali z łodzianami przed własną publicznością.
- Nie chciałbym nigdy posługiwać się zwrotem: "lekceważyć". Gdybym odkrył, że ktoś tak robi, to w tej sekundzie nie byłoby go w Cracovii. Nie mamy prawa nikogo lekceważyć. Nawet jeśli kiedyś będziemy umieć więcej niż teraz, to każdemu przeciwnikowi należy się szacunek. W ogóle nie dopuszczam do siebie takiej myśl - kończy Stawowy.