Pierwszą bramkę w sobotnim pojedynku zdobył Mateusz Szwoch. Jeszcze przed przerwą stan rywalizacji wyrównał Kamil Kostecki. Na początku drugiej połowy rybniczanie otrzymali szybki cios, ale ponownie dogonili zespół Pawła Sikory. - Jest taka zasada - jeśli nie możesz meczu wygrać, to go nie przegraj. I tak było. Muszę pochwalić mój zespół, bo dwa razy goniliśmy Arkę, która dwa razy wychodziła na prowadzenie jednak nasza determinacja doprowadziła do remisu - chwali swoich podopiecznych Jan Furlepa.
[ad=rectangle]
Pomimo zadowolenia z postawy beniaminka szkoleniowiec był niepocieszony. - Mieliśmy więcej sytuacji bramkowych. Oceniam, że byliśmy bliżsi zwycięstwa, ale okazje, to jedno, a skuteczność - drugie. Biorę pod uwagę to, że drużyna odczuwa stres i podejrzewam, że w innych okolicznościach ta bramka by padła - tłumaczy opiekun rybnickich piłkarzy.
W poprzedniej kolejce ROW Rybnik pokonał ekipę Górnika Łęczna, a w sobotę urwał punkty walczącym o awans do ekstraklasy gdynianom. W kolejnej potyczce Ślązacy zmierzą się z PGE GKS-em Bełchatów. - Gramy dalej, w piątek w meczu z GKS-em będziemy chcieli zrehabilitować się za remis z Arką i urwać dwa brakujące punkty do reszty drużyn. Już od poniedziałku - temat Bełchatów. Myślę, że do ostatniej kolejki będziemy walczyli o utrzymanie - puentuje trener Furlepa.