Strzelec bramki dla Energetyka ROW Rybnik: Jest światełko w tunelu

W ostatnich dwóch kolejkach ROW Rybnik nie ugiął się przed czołowymi zespołami ligi. Walczący o utrzymanie beniaminek najpierw wygrał z Górnikiem Łęczna, a w sobotę podzielił się punktami z Arką.

Wcześniejsze potyczki nie zapowiadały odmiany zielono-czarnych. Z ich terenu punkty wywiozły GKS Katowice i Miedź Legnica. W tych spotkaniach ROW stracił aż siedem bramek i nie strzelił ani jednej. - Nie brakowało nam walki i charakteru, po prostu byliśmy w słabszej dyspozycji i rywale trafiali nas, i rozgrywali jak chcieli. Dzisiaj jest już pozytyw, bo Arka nie stworzyła tylu dogodnych sytuacji, co Górnik Łęczna, GieKSa i Miedź. Wyglądało to nieźle. Myślę, że z każdym kolejnym meczem będzie coraz lepiej - uważa Kamil Kostecki.

[ad=rectangle]

Podopieczny Jana Furlepy zaliczył trafienie przeciwko gdynianom, które nie dało zwycięstwa. Inaczej było w rundzie jesiennej, kiedy Kostecki otworzył wynik starcia, a wygraną przypieczętował Daniel Feruga. Tym razem było 2:2. - Z perspektywy meczu, gdzie dwa razy goniliśmy wynik, zdobyliśmy punkt. Z kolei jeśli ktoś był do końca spotkania i widział nasze sytuacje w ostatnich minutach, to może powiedzieć że straciliśmy dwa punkty. Myślę, że ten remis nikogo nie krzywdzi. W naszym i Arki wypadku jest to strata dwóch "oczek", bo my walczymy o utrzymanie i potrzebujemy punktować "za trzy", a Arka walczy o awans i też tego potrzebuje - podkreśla kapitan śląskiej jedenastki.

Wynik potyczki został ustalony już na początku drugiej połowy, ale rybniczanie mieli okazje, by zwyciężyć. - Niedosyt pozostaje natomiast jest światełko w tunelu. Wróci wiara i uśmiech na twarzy. Mam nadzieję, że częściowo już wrócił po ostatnim, szczęśliwym zwycięstwie w Łęcznej. Wierzę, że zaczniemy gromadzić punkty i do końca będziemy walczyć - gwarantuje Kostecki.

Na rybniczan czeka już lider I ligi - PGE GKS Bełchatów. W ubiegłej rundzie ROW ze Sportowej wywiózł punkt, choć prowadził już dwoma bramkami. - Nie mamy patentu na czołówkę. Na pewno gra się nam łatwiej, gdy rywal gra otwartą piłkę i też zależy mu na trzech punktach. Stąd też wzięły się sytuacje w końcówce spotkania z Arką. Mogliśmy je wykończyć, ale zabrakło czegoś i pozostaje niedosyt. Zrobimy wszystko, by do końca walczyć o I ligę dla Rybnika - zapewnia zawodnik beniaminka.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)