Kolejorz zachował dystans do Legii - relacja z meczu Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań

W spotkaniu 32. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Zawisza Bydgoszcz przegrał na własnym stadionie z Lechem Poznań 1:2. Bramki dla gości zdobyli Kasper Hamalainen i Tomasz Kędziora.

Po zdobyciu przez Zawiszę Bydgoszcz Pucharu Polski trener Ryszard Tarasiewicz w pojedynku ligowym z Lechem Poznań dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom. Zmiennicy, mimo pogoni po przerwie i niesamowicie nerwowej końcówki spotkania, ostatecznie przegrali z poznańskim Lechem 1:2.

Niewiele działo się przez ponad 35 minut pierwszej połowy spotkania. Goście częściej byli przy piłce, jednak ani im, ani gospodarzom nie udawało się stworzyć stuprocentowych szans. Dopiero w 39. min. podopieczni trenera Mariusza Rumaka przeprowadzili skuteczną akcję. Piłkę z pola karnego Zawiszy wycofał Dawid Kownacki, a Szymon Pawłowski dośrodkował ją na długi słupek. Zamykający akcję Fin Kasper Hamalainen dokładnie przymierzył i strzelając głową pokonał Wojciecha Kaczmarka. Do przerwy Lech prowadził 1:0.

Po zmianie stron do ataku przystąpili bydgoszczanie i już niespełna minutę później stworzyli pierwszą groźną sytuację pod bramką Krzysztofa Kotorowskiego. Goście nie byli dłużni i skonstruowali ciekawą kontrę. Bliski zdobycia drugiej bramki dla Lecha był w 55. minucie Dawid Kownacki, który w polu karnym nie trafił w piłkę dośrodkowaną prosto na jego nogi. Dwie minuty później piłkarze z Poznania mieli już więcej szczęścia.

[event_poll=27456]

Po wybiciu piłki z rzutu rożnego przez Gergo Lovrencsisa, w polu karnym Sebastiana Ziajkę wyprzedził Tomasz Kędziora i strzałem głową umieścił piłkę w bramce Kaczmarka. Nerwowo grający bydgoszczanie mimo kilku groźnych akcji nie byli w stanie pokonać bramkarza Lecha. W dodatku od 69. min. podopieczni trenera Tarasiewicza grali w osłabieniu po czerwonej kartce, którą za faul na Pawłowskim otrzymał Łukasz Nawotczyński.
[ad=rectangle]
Emocje na boisku wzrosły, piłkarze po obu stronach zaczęli coraz częściej faulować. Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry w polu karnym Lecha Hubert Wołąkiewicz nieprzepisowo zatrzymywał Jakuba Wójcickiego i sędzia spotkania Paweł Raczkowski podyktował rzut karny dla Zawiszy. Dodatkowo zawodnik z Poznania otrzymał za ten faul czerwoną kartkę i oba zespoły kończyły pojedynek w dziesiątkę. "Jedenastkę" pewnie wykonał Vahan Gevorgyan i bydgoscy piłkarze przegrywali, ale już tylko 1:2.

Końcówka spotkania trzymała w napięciu do ostatniej sekundy. Bydgoszczanie po bramce kontaktowej za wszelką cenę próbowali wyrównać. Poznaniacy zdołali jednak utrzymać korzystny wynik do końca spotkania, dzięki czemu wywieźli z grodu nad Brdą komplet trzech punktów.

Ryszard Tarasiewicz (trener Zawiszy Bydgoszcz): Zrobiliśmy dziś wszystko, co tylko mogliśmy. Powalczyliśmy na tyle, na ile było nas stać. Przed spotkaniem zmagaliśmy się z drobnymi urazami, a mimo to liczyliśmy na zdobycz punktową. Mieliśmy jednak zdecydowanie za mało do zaoferowania w ofensywie. Gratuluję Lechowi zwycięstwa.

Mariusz Rumak (trener Lecha Poznań): Gratuluję rywalowi zdobycia Pucharu Polski. Niezmiernie miło było spotkać się z zespołem Zawiszy, po tym jak wywalczył w piątek to trofeum. Co do dzisiejszego meczu, graliśmy niemrawo i wolno. Przy rosłych środkowych obrońcach rywali bardzo trudno było grać górną piłkę. Choć widowisko nie było imponujące, wykonaliśmy plan. W drugiej części gry wydawało się, że wszystko mamy pod kontrolą. Karny spowodował jednak, iż emocje były do końca spotkania. Czekamy teraz na kolejny mecz u siebie.

Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań 1:2 (0:1)
0:1 - Kasper Hamalainen 39'
0:2 - Tomasz Kędziora 57'
1:2 - Wahan Geworgian (k.) 84'

Składy:

Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek - Igor Lewczuk, Łukasz Nawotczyński, Andre Micael, Sebastian Ziajka, Hermes (73' Łukasz Skrzyński), Kamil Drygas, Alvarinho, Jakub Wójcicki, Luis Carlos (78' Paweł Wojciechowski), Jorge Kadu (63' Wahan Geworgian).

Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Mateusz Możdżeń, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Tomasz Kędziora, Łukasz Trałka, Karol Linetty, Gergo Lovrencsics (90+3' Dariusz Formella), Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski (85' Paulus Arajuuri), Dawid Kownacki (63' Daylon Claasen).

Żółte kartki: Andre Micael, Kamil Drygas, Alvarinho (Zawisza) oraz Tomasz Kędziora, Krzysztof Kotorowski (Lech).

Czerwone kartki: Łukasz Nawotczyński /69' za faul/ (Zawisza) oraz Hubert Wołąkiewicz /83' za faul/ (Lech).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

{"id":"","title":""}

Źródło: x-news/T-Mobile Ekstraklasa

Komentarze (56)
avatar
Wojtek_byd
6.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Ogladajac mecz Zafgłebia z Korona, przy okrzykach dla zgód. jak padło Zawisza Bydgoszcz słychać było gwizdy, jak była Odra Opole już nie.
Bracia sie obrazili za finał PP ? 
avatar
krawieccccc
6.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Oglądając mecz mogę stwierdzić, że Lech kontrolował sytuacje do końca meczu a sytuacja z 84 minuty tylko trochę zachwiała stabilność gry. Gra może nie kleiła się tak jak w meczu z Jagą bądź Wis Czytaj całość
avatar
Kaboom
6.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Cieszą trzy punkty ze zdobywcą Pucharu Świata :)
http://www.lechpoznan.com/news/Historyczny-pojedynek-Lecha-foto-wideo-2910 
Matrix63
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
wanciak
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nawet jesli tam bylo 4 tys ludzi ( a nie bylo zdecydowanie !!! ) to byl to pierwszy mecz po najwiekszym sukcesie klubu. Dodatkowo w swoim miescie i jedynym kontrkandydatem do mistrzostwa. Nizej Czytaj całość