Sfrustrowany Ludovic Obraniak myśli o odejściu z Werderu. "Umrę, jeśli nie będę grał"

Ludovic Obraniak jest mocno rozczarowany swoimi pierwszymi miesiącami w Werderze Brema. - Musimy przedyskutować moją sytuację w klubie - przyznaje reprezentant Polski.

Ludovic Obraniak przeniósł się w styczniu z Girondins Bordeaux do Werderu Brema, licząc na regularne występy w Bundeslidze. Początkowo Robin Dutt regularnie wystawiał Francuza z polskim paszportem w podstawowym składzie, ale po kilku rozczarowujących występach pomocnik trafił na ławkę rezerwowych. W efekcie w ostatnich sześciu meczach Hanzeatów piłkarz przebywał na placu gry zaledwie przez 25 minut!

"Ludo" z niemieckim klubem ma ważny kontrakt do 2016 roku, ale już teraz bierze pod uwagę transfer. - Podoba mi się klub, a sympatią darzę również miasto. Moja sytuacja musi zostać jednak przeanalizowana, ponieważ umrę, jeśli nie będę grał. We Francji rozegrałem mnóstwo spotkań w Ligue 1 i sięgnąłem po trofea, a tutaj siedzę na ławce - narzeka 29-latek.
[ad=rectangle]
- Sytuacja nie jest taka, jak wyobrażałem ją sobie, podejmując decyzję o przejściu do Werderu. Nie jestem ani pierwszym, ani drugim, ani nawet trzecim wyborem. Po prostu siedzę na ławce i nie mam pojęcia dlaczego - zżyma się na trenera Obraniak.

Położenie kadrowicza Adama Nawałki może poprawić się wraz z rozpoczęciem nowego sezonu. Powód? Odejście występującego na pozycji ofensywnego pomocnika największego gwiazdora Werderu Aarona Hunta. Obraniak nie wiąże z tym jednak zbyt dużych nadziei. - Nie jestem zastępcą Hunta ani żadnego innego piłkarza! Jestem sobą - przyznaje.

"Ludo" chcąc pozostać na dłużej w Bremie, musi przekonać do siebie Robina Dutta. Dzięki niezłej pracy szkoleniowca stosunkowo słaby kadrowo Werder bez trudu zapewnił sobie utrzymanie w Bundeslidze, czym zrealizował przedsezonowy cel i dlatego zmiana na stanowisku trenera nie jest brana pod uwagę.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: